Jutro dzień kobiet, miał być teatr, winko, lody, kawka. Ale się chyba stach przed wirusem zwyciężył i w efekcie jutro spotkanie u mnie. Więc dzisiejszy dzień minął na miotle i w kuchni. Jutro będzie jedzeniowa rozpusta, a co tam!!!! kiedy w lodówce salatka pieczarkowa, strogonow, tortilla z serem i łososiem. Jutro zrobię jeszcze jajka faszerowane i fit salatkę z wędzonym serem i pieczonym burakiem.
Z dobrych rzeczy - anulowali mi tę karę za brak biletu parkingowego, wiec 95 zł mogę przeznaczyć na dietę z vitalii.
Dacie wiarę