nie jestem zadowolona, stoję w miejscu.. dobrze że nie tyję.. a miało być tak pięknie.
Myślę,że za dużo od siebie wymagam i dlatego nic mi nie wychodzi. Zabraniam sobie czegoś , przychodzi wieczór i robię odwrotnie do moich zaleceń. Moje ego pokonuje mnie każdego dnia, nie wiem już sama jak sama z sobą sobie poradzić... to takie smutne. Dziś kolejny dzień staję na przeciwko siebie i zobaczymy jak to się dla mnie skończy. Wyjdę silniejsza czy znowu " poobijana" przez zachcianki mojego ego, z którym muszę się polubić ...innej drogi nie ma..