2 kilo w lutym zamiast spaść to przybyło, marzec sobie totalnie odpuściłam i efekt jest jaki jest. Już niczego nie obiecuję i nie zarzekam się. Robię swoje, pomału... zauważyłam że im więcej sobie obiecuję i się zarzekam to jest gorzej niz zwykle.
Startuję od nowa bez specjalnych planów, dziś jest dziś , jutro dopiero będzie.
Spokojnie od rana do wieczora, nie myślę co będzie za miesiąc bo na mnie to nie działa pozytywnie. Powodzenia i dużo słońca dla wszystkich. Dziś spędzam dzień na rowerze. Pozdrawiam.