Piątek 15 maj 2020 ok. 2500 kcal
Śniadanie: Omlet z płatków owsianych z masłem orzechowym, dżemem z czarnej porzeczki i bananem
II śniadanie: Lód rożek Kit kat + smoothie ze szpinaku i pomarańczy
Obiadokolacja: Duuuuużo lodów ze śmietaną i polewą, 3 szparagi z bułką tartą i masłem
Kolacja: Nic - objadłam się lodami
.
Trening 55 min:
Szybki marsz
Pomimo dużej ilości lodów. Waga nie poszła w górę.
Co do soboty i dnia dzisiejszego też nie było rewelacji. W sobotę ladnie się trzymałam do kolacji. Na kolacje znowu wpadly lody. I dzien zakonczylam z około 1800-2000 kcal. Niby w normie ale wiekszosc bylo zjedzone w drugiej czesci dnia.
Dzis na sniadanie omlet z brzoskwiniami. Na obiad zupa z botwinki. Po obiedzie dostalam deser: brzoskwinie z bita śmietana i czekolada. Kolacja: grill (1 duża kielbaska, 1 malutka i kawałeczek karkówki). Do tego pół kromki chleba, pomidor i 1 ogórek konserwowy. I pół piwa 0.0 %
Kalorii wyszło może niewiele ponad limit ale tez większość na wieczor.
Także tydzień kończę tak sobie ale trudno :)
Ze zdjęć tylko tyle. Więcej nie robiłam.