Wczoraj spędziłam dzień z chłopakiem i moimi rodzicami. Nawet ciasto upiekłam w zdrowej wersji i wszystkim smakowało. Oczywiście moja mama musiała mi dowalić jakimś wrednym tekstem. Jak zawsze. Myśli, że pomaga, ale to tak nie działa. Najpierw muszę się nauczyć jeść zdrowe jedzenie bez wyrzutów, ale dopiero potem niezdrowe. Sam lekarz mi tak zalecił, ale ona zawsze wie lepiej. Obiecałam sobie, że będę częściej robiła zdrowe desery.
Śniadanie: Jajecznica z 3 jaj, 2 plastry szynki, awokado, 2 pomidory
Śniadanie 2: Miseczka ok.600ml z kompotem truskawkowym zrobionym na galaretkę
Lunch: szklanka agrest porzeczki i szklanka jagód
Obiad: 3 gołąbki z ryżem i mięsem mielonym w sosie pomidorowym. Miseczka ok.600ml pokrojonych i pieczonych w piekarniku na oleju ziemniaków. 4 ogórki gruntowe w śmietanie.
Podwieczorek:2 kawałki fit brownie z truskawkami
Kolacja: 400g warzyw na patelnię i szklanka czerwonej fasoli.