Siedzę w pracy...dzisiaj luz pewnie więcej roboty będzie pod koniec tygodnia, ale zobaczymy, na razie spoko, nie narzekam. Mogę zająć się trochę swoimi sprawami
Dopiero dwa dni temu uświadomiłam sobie, że ból pleców, który dokucza mi w zasadzie od urodzenia dziecka - 2,5 roku, może być spowodowany właśnie sprawami związanymi z ciążą, że może nie wszystko po ciąży wróciło do normy, tak jak powinno.
Na początku, jak córka była malutka, myślałam że ból pleców jest związany z nieprawidłową pozycją podczas karmienia piersią lub wymuszoną pozycją, kiedy dziecko na mnie spało godzinami (jak tylko ją odkładałam w ciągu dnia do łóżeczka, to po 20 min się budziła). Później myślałam, że za bardzo przeciążam plecy i stąd ból. W tą niedzielę rozmawialiśmy z mężem i uświadomiłam sobie, że może po ciąży mój kręgosłup nie wrócił do prawidłowej pozycji albo może to przez znieczulenie przy cesarskim cięciu, jest jeszcze opcja rozejścia mięśni brzucha (muszę w domu sprawdzić), no i jeszcze nadwaga może się do tego przyczyniać, ale myślę, że to chyba nie to.
Wychodzi na to, że trzeba chyba wreszcie wybrać się do specjalisty, tylko jeszcze nie wiem, kto to powinien być, czy ortopeda, czy jakiś fizjoterapeuta? No i nie wiem, jak to pójdzie przy obecnej sytuacji i zamkniętych przychodniach itd... zobaczymy