Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Moje spóźnione postanowienie noworoczne- wrócic do swojej dawnej idealnej wg. mnie figury :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9368
Komentarzy: 151
Założony: 7 maja 2016
Ostatni wpis: 4 października 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Eneska89

kobieta, 34 lat, Poznań

165 cm, 107.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 maja 2016 , Komentarze (14)

Witajcie :)

Będe tak wpadac co 2-3 dni- ja wieczorami to tak padam ,że masakra.

Dzisiaj ćwiczeń brak bo jestem faulowana- przyjechała w nocy ciocia i jestem padnięta- jak ból obudził mnie o 2 to zasnęłam o 4 -obowiązkowo ketonal i poduszka elektryczna-spałam  do 7 bo na 8 do lekarza a później do pracy.

Początek dnia niezbyt udany- ale wróciłam do domu i zastałam moją drugą połówkę przy skręcaniu dla mnie mojej wymarzonej toaletki :)- od razu nastrój mi się poprawił :)

Nie mogę się doczekać kiedy będzie gotowa i w końcu ustawię na wieżyczce nasze zdjęcie ślubne :) To będzie taka kropka nad i.

Diety się trzymam( na razie ) i mam nadzieje,że tak zostanie.

Taką miałam dzisiaj wielką ochotę na chipsy o smaku zielonej cebulki albo chakalaka - o mało pypcia nie dostałam- ale trafiłam na swoje zdjęcie w portfelu kiedyś byłam o wiele x szczuplejsza i opuściłam ten kuszący regał słonych przekąsek.


Wklejam zdjęcia-ku przestrodze kiedyś coś koło 115kg - było ciut więcej :


Kiedyś jak waga się wahała od 55-60 kg.



I teraz- poniżej 100



Nie wiem czy widac różnice -ale dla mnie to jest mega różnica - muszę sie teraz dowartościować ale kurka siwa jestem z siebie dumna,że po tym wszystkim co mnie spotkało w życiu byłam w stanie zabrać się za siebie i mało tego to nie jest jeszcze koniec- w przyszłym roku ubiorę mój strój kąpielowy który kupiłam sobie jako motywację do dalszych działań.

Mam nadzieje, że u Was wszystko ok. i robicie wszystko ,aby być sobą.

Buziaki  (zakochany)




17 maja 2016 , Komentarze (8)

Cześć dziewczynki ;)


Troszkę was zaniedbałam, ale mam trochę latania i załatwiania.Byłam na tej rozmowie , niby przebiegło wszystko pozytywnie - niby nie widzieli we mnie żadnych minusów( mój małżonek co nieco miałby na ten temat do powiedzenia :D), do końca tyg. dadzą znać- oddzwonią-czyli nic z tego nie będzie. Parę razy w życiu usłyszałam tą gadkę i wiem ,że za -zadzwonimy do Pani powiedziane kulturalnie- w wersji roboczej brzmi ,że mają mnie i tak w doopie :D Ale ciul im w oko, jak nie ci ta praca to inna. Nie ma co się dołować ;)

Co do diety-trzymam się, ale boje się ponieważ- ponieważ zbliża się czas przyjazdu mojej "ukochanej" cioci i wtedy budzi się we mnie taki wewnętrzny automatyczny odkurzacz który wciąga wszystko co się postawi przede mną na stole- potrafiłam zjeść słodkie,słone, kwaśne, popić 2 litrami coli ,a później się dziwiłam, że  guzik w spodniach nie wytrzymuje (szloch)

Ale ni ciula- nie dam się. Będę zażerać się jabłkami , i bananami- wole to niż słodycze.

Miałam coś napisać na temat tej maseczki co robiłam- dopiero dzisiaj po tylu dniach dzieje się coś na moich stopach,wstałam dzisiaj rano a na pościeli -patrze i widze  naskórek który przy tarciu stóp i kołdry zebrał się na prześcieradle. Nie byłabym sobą gdybym co nieco przy tym procesie nie pomogła- troszkę obdarłam i nogi wyglądają niezbyt estetycznie ale ta skórka pod spodem jest taka różowa -taka mięciutka- taka fajna :) Siedzę, w kucki i macam te moje nogi w poszukiwaniu nowych skórek :) 

Dietetycznie się trzymam, wpierdzielam dodatkowo cały duży jogurt naturalny z cynamonem i imbirem.

Z ćwiczeniami też się trzymam, chociaż dzisiaj zrobiłam sobie 1 dzień przerwy. Walnęłam sobie drzemkę po południu i tak popatrzyłam na tego leg magica, twsiter i stwierdziłam, że nie dam radyTeż tak czasami macie ? :)

Jutro postaram się wkleić moje zdjęcia sprzed kiedy ważyłam 115 kg a teraz- co prawda nie ma szału ,ale ja widzę i czuję się niebo lepiej :)

Mam nadzieje,że u Was sprawy wyglądają również dobrze :) 

Miłego i spokojnego wieczorku Wam życzę (zakochany)




16 maja 2016 , Komentarze (11)

Hej dziewczynki :) 

Miałam troche latania - jestem w trakcie szukanie nowej pracy ,dzisiaj ide na rozmowe i mam nadzieje,że wszystko pójdzie po mojej mysli. 3majcie kciuki w chwili wolnej za mnie :) Będe wdzięczna ;) Miałam pisac ile schudłam- jestem lżejsza o 4 kg, jestem troszkę rozczarowana bo sądziłam,że waga pokaże mniejszy wynik ale o 4 kg. jest mnie mniej :) Oby tak dalej- kg do kg i zbierze się ładny wynik :)  Na  dłużej zagoszczę wieczorem i zobacze co u Was słycyhac :)

Na razie Buziaczki i papatki (zakochany):D

14 maja 2016 , Komentarze (13)

Hello dziewczynki :)


Nie pisałam wczoraj bo padłam na narożniku :D

Dzisiaj troszkę latania, biegania, załatwiania ale czuje się fajnie. 

Nie wyrobiłam się z czasem do mojej fryzjerki, a moje włosy proszą się o pomste do nieba.Zastanawiam się czy ściąc włosy z  do szyi z fajnych cieniowaniem czy tylko podciac, a włosy mam po łopatki. No nic, muszę sie przespać z tą myślą.

Zawsze miałam długie i sama nie wiem czy dobrze czułabym się w takim fryzie.                  Pożyjemy zobaczymy :)

Plan na jutro na obiadek: pierogi ruskie i z kapustą.

Tak nas dzisiaj naszła ochota, że dawno temu nie jedliśmy takich prawdziwych domowych pierogów.

Pamiętam jak jeszcze w moim rodzinnym domu jak wszyscy gromadziliśmy się w kuchni lepiąc pierogi. Nic nie przebije pierogów które robiła i robi moja mama:)Kocham (zakochany)

Dietkowo 3mam się dobrze, ale kurka siwa -zgrzeszyłam mea culpa- ale tłumacze sobie ,że zawsze mogłobyc gorzej.Zgrzeszyłam i wpitoliłam parę krówek mlecznych :/

Ale mówię,wam jakie one były nie dobre,no bez smaku .... poprostuj uratowałam mamę przed niechcianymi kaloriami :D

To dobry uczynek prawda ?:D


Śniadanie: woda z cytyną i miodem na czczo, grzanki z razowego chleba z serkiem mozarella+ szynka wiśniowa

II śniadanie:Koktajl owocowy z mleka-kiwi-banana- zielonego melona.+1 jabłko.

Obiad: pierogi ze szpinakiem )nawet były smaczne )+herbata bez cukru.

Podwieczorek:2 krążki ryżowe + grejpfrut.

Kolacja:2 kromki razowego chleba z masłem  i gzikiem- rzodkiewka+cebulka+szypiorek i serek biały.(mniam)+

Walka trwa:dzisiaj 50 minut Tiffany -uwielbiam ją i z miła chęcią ja cwiczę- jakoś Chodakowskiej i Mel B- nie mogę dotrwac do połowy bo mnie łapie straszna kolka i szybko się zniechęcam. Może trochę czasu minie i wróce do nich- może wtedy dam rade ?:)Zobaczymy. 

Ćwiczenia z piłką-30 min +twister+przysiady+leg magic.

Jutro może bede miała troszkę wiecej czasu to wpadnę do Was :)

Spokojnej nocy Wam życzę i Pozytywnie zaczętego Weekendu (zakochany)



12 maja 2016 , Komentarze (6)

Hej dziewczynki :)

Wpadłam , tak na szybko zostawic po sobie ślad :)

Dietkowo się trzymam, nawet jak jestem na mieście i przejdę koło działu ze słodyczami to nawet mnie to nie rusza. A kiedyś- pakowałam wszystko po kolei do koszyka- musiała byc cola, jakieś chipsy,czekolada,ciasteczka a i wieczorem piwko z sąsiadką wrrr. Oj grzeszyło się grzeszyło- ale to już za mną.

Śniadanie: płatki na mleku 3,2% + płatki kukurydziane+garśc rodzynek.

II Śniadanie: Jogurt naturalny z kiwi + 2 jabłka.

Obiad : zupa koperkowa z ziemniakami (pycha)

Podwieczorek:2 kromki razowego chleba z polędwicą drobiową + ogórek kiszony z papryką+herbata bez cukru

Kolacja: grejpfrut  

Standard woda + czystek.

Nie miałam czasu jechać po piłkę więc pomyślałam ,że po co mam jeździć- lepiej zamówić :)   Zamówiłam piłkę + hantelki 6-kątne po 1 kg.W sumie nie wyszło tak drogo, a będe miała dostarczone do domku :)

Z ruchem lepiej- poleciałam w zumbe 1 godz.+ przysiady +twister+leg magic. I z samego ranka jakieś 3 km rower. 

Mimo później pory ( kurde , nie mogę sie wyrobić ,żeby klapnąć na kompie wcześniej) mam nadzieje,ze wasz dzionek minął dobrze ,ba nawet bardzo dobrze :)

Spokojnej nocy Wam życzę dziewczynki (zakochany)

Skąd ja to znam:D


11 maja 2016 , Komentarze (12)

Dobry wieczór :D


Jak tam laseczki  u Was mija kolejny dzień walki z kg :)

U mnie no ...nawet nawet - ale z ćwiczeniami nie poszło mi tak jak tego oczekiwałam:(

Z roboty wróciłam zmęczona, wkurzona i tak strasznie głodna .

Zawsze jak sie wkurzę to wpierniczam jak mały odkurzacz.Masakra po prostu. 

Ale ciul, zagryzłam zęby -zjadłam lekką kolacje a i tak jestem głodna.Opijam się wodą.


Wracając po pracy do domu-wstąpiłam do sklepu i kupiłam  takie kosmetyki na poprawę nastroju :)

1. Serum na rozstępy które używam już jakiś czas.

2. Balsam do ciała z olejkiem arganowym.

3.Serum antycellulitowe -chłodzące- grzejącego nie mogę wytrzymać.

4.Oliwkę do bańki chińskiej

5. Kupiłam sobie w biedronce  maskę  złuszczającą do stóp. Właśnie trzymam te skarpetki na nogach i cholera jasna już mnie pieron strzela bo efekt - ni to szczypanie ni mrowienie. Zobaczymy jaki będzie efekt po ściągnięciu skarpetek. 

Właśnie- miała je któraś z Was, jak efekty ? :)

Piłki nie kupiłam bo nie miałam kiedy po nią jechac.

Z ruchu to jedynie rower- przejechałam 7 k, twister , leg magic i przysiady. Niby nie jest najgorzej ale rewelacyjnie też nie. Byle dotrwac do czwartku- piątek kategorycznie mam wolny, już odliczam godziny do weekendu. 

Dietkowo- nie zgrzeszyłam dzisiaj niczym. 

Mam nadzieje,że Wam dziewczynki minął dzień o wiele lepiej i spełniłyście swój plan dnia:)

Spokojnej nocy Wam życzę i Pozytywnie zaczętego dnia :)

Buziaki(zakochany)



Słodziak :*

9 maja 2016 , Komentarze (13)

Dobry wieczór ;)

Kurka siwa nie jestem z dzisiejszego dnia i siebie zadowolona.

Przez mój poparzony brzuch dużo nie zrobiłam, ale byłam na rowerze 2 h, więc jako ruch można to zaliczyć:)

Mój błąd i grzech:Śniadania dzisiaj brak bo wstałam po 11-spało mi sie tak dobrze i tak fajnie z moją koteczka która wtuliła się we mnie ,że grzechem było by wtedy wstać :)

II śniadanie zalicze jako I śniadanie:woda z cytryną i miodem na czczo : jajecznica  z 3 jaj bez chlebka.

Obiad:  rosół z niedzieli z ziemniakami

Podwieczorek:domowy serek truskawkowy z maślanką.

Kolacja: jogurt naturalny z prażonym słonecznikiem i mandarynką.

Standard: 2 litry wody, czystek z kukichą -ostatnio w biedronce kupiłam herbatę 7 ziół-smak taki dziwny ale można sie przyzwyczaić i później nawet smakuje.

Zauważyłam  ,że po bańce chińskiej która robię skórę jest o wiele równiejsza, miękka- nie mam nizin i wyżyn na nogach - no przynajmniej już takich głębokich jak kiedyś były :D Dodatkowo kupiłam w galerii serum na rozstępy - byłam nastawiona dosyć sceptycznie bo sądziłam ,że nic mi nie pomoże na te kaniony, a tu miła niespodzianka :)

Dodatkowo pod prysznicem masuje ciało szorstkimi rękawicami.

Czy któras z Was używa baniek chińskich , dłużej niż miesiąc? Macie nadal widoczny cellulit czy już jest minimalny, czy da się go zlikwidować ?

Jutro jadę po piłkę do ćwiczeń- włączę w mój zestaw ćwiczeń brzuszki- jak robie na podłodze strasznie bolą mnie plecy więc chociaż tak dam radę :) 

Bo brzuch idzie mi najgorzej(szloch)- dodatkowo miałam operację i zrobił mi się z brzucha w sumie dwa brzuchy. 

Staram się myśleć pozytywnie- trzymać sie ćwiczeń i diety ale niekiedy dopada mnie taki dołek, czarne myśli-które same się nasuwają -że po co ja to robie. Ale kiedy czuje luz w bluzce, spodniach czy w staniku który zawsze wbijał mi się w ciało -wynagradza mi to wysiłek i wyrzeczenia każdego dnia na diecie.

Jestem z siebie duma bo  dzień bez słodyczy to dzień udany :)

Mam nadzieje,że mimo wzlotów i upadków będe pieła się ku mojej wymarzonej sylwetce :) Tyle tych wypocin na dzisiaj :) Wierze ,że jutro będzie lepiej :)

Spokojnej nocy Wam życzę  kobietki (zakochany)



8 maja 2016 , Komentarze (12)

Witajcie Kochane :)(dziewczyna)

Dziękuje za słowa otuchy :) Teraz już wiem, że nie jestem sama, przy waszej pomocy dam rade :)

Dzisiejszy dzień zaczekam od śniadania - 2 kromki chleba razowego z pasta rybną. mmm uwielbiam :)

II śniadanie: jogurt naturalny z otrębami i rodzynkami.

Obiadem u moich kochanym rodziców : Rosołek który robi mój ojciec- najlepszy na świecie :)(zakochany)

Na deser- dietetyczne ciasteczka owsiane. Robi sie je bardzo szybka i są smaczne. U mnie znikają ze stołu bardzo szybko:)


Kolacja- kromka z serkiem białym.

No i standardowo 2 litry wody, czystek z kukichą( mój Mąż nawet się do tego przekonał a to już duży sukces :))

No własnie przy tych ciastkach to tylko taka sierota jak ja może sobie zrobic krzywdę.

Przy rozpuszczamy czekolady na palniku,źle wziełam garnek i wrząca woda poleciała mi na brzuch. Piecze jak jasna cholera.  Nie sądziłam ,że aż tak :(

Na dzisiaj załatwiłam się z ćwiczeniami:(:( mam nadzieje, że jutro już dam rade coś się ruszyć.


Zamieszczam swoje zdjęcie po schudnięciu - może nie widac na zdjęciu jakichś efektów ale dla mnie to jest bardzo dużo. Wszystkim Wam Kochane życzę, abyście  osiągneły swoj wymarzony cel.

Sorka za lusterko- zostało jeszcze po remoncie :D



Życzę wam miłego wieczorku :*(pa)


7 maja 2016 , Komentarze (10)

Witam :)

Może parę słów o sobie :)

Magdalena- lat 27-szczęśliwa Mężatka ,  źle czująca się z samą sobą :)

Ćwiczę regularnie, ale myśle ,że zapisując wszystko tutaj co robię pomogę sobie i może komuś też moje rady-przepisy które będe wklejać  pomogą a i ja czegoś się dowiem:)

udało mi się schudnac 15 kg. ale ja chcę więcej :)

Zawsze byłam szczupła, przy wzroście 165 moja waga się wahała od 55-58 max, ale waga zaczęła wymykać mi się spod kontroli od kiedy zaczęłam brać leki, i tak oto przybrałam dosyć okazałe gabaryty. Cholernie źle się z tym czuje dlatego postanowiłam coś z tym zrobić.(pomysl) Od jakiegoś miesiąca zaczęłam regularnie ćwiczyć,zdrowo się odżywiać, wszędzie gdzie się da jeżdżę na rowerku na który odkładałam kaskę. Nie żałuje, uwielbiam jeździc i nie wyobrażam sobie dnia bez niego-no chyba ,że pada (smiech)

Cwiczenia jakie dzisiaj robiłam i jakie robie od miesiąca:

Ok.1 godz.zumba- podpatrzona z youtube

30 min. z Tiffany

Leg Magci - 80 powtórzen

Przysiady -40

Twister-  tyle ile dam rade kręcić ,aż mnie nie weźmie kolka :)

Staram się jadać 5 posiłków dziennie łącznie z warzywami i owocami.

Min. 2 jabłka dziennie, co 2 dziennie zamiast 2 śniadania koktajle owocowe- jakoś do warzywnych nie mogę sie przekonać- może muszę dostac kopa w tyłek na zachętę :D Pije 2 litry dziennie wody- do tego duży kubek czystka z kukichą. Smak specyficzny, ale idzie sie przyzwyczaić.



Może tyle na 1 raz- mam nadzieje, że znajde tutaj wsparcie,porady i fajne babeczki które dadzą nie raz porządnego kopa w tyłek :)


Pozdrawiam Was i życzę spokojnej nocy :)(dziewczyna)(zakochany)



© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.