Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ciągle walcze z kilogramami z mizernym skutkiem....kilogramów przybywa....jestem juz bezsilna...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 99296
Komentarzy: 951
Założony: 29 grudnia 2009
Ostatni wpis: 27 września 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agulenka

kobieta, 45 lat, Strzelce Opolskie

168 cm, 103.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Dzisiaj 12  dzień  mojej diety  jest  gorzej  niz na początku  czuje  mega  głod az mam skurcze żełądka...buuuu.........mam nadzieje że szybko to przejdzie .....a dzisiaj;
śniadanie-dwie  kromki chleba z rybą
II śniad. - jogurt
obiad- warzywa na patelnie
podwieczorek bedzie -banan
kolacja bedzie- dwa wafle ryżowe + jajko sadzone
i oczywiście mój codzienny spacer
od jutra chyba  zaczne ćwiczyc coś na brzuch ..........miałam się dzisiaj ważyc ale poczekam chyba bo jestem przed.........i niechce sie rozczarować swoja waga bo zazwyczaj przybywa mi wtedy 1.5  do  2  kg . Ostatnio ciągle boli mnie  głowa  zimno  mi  niewiem  czy to  efekt diety.....? Dzisiaj piekłam placki  ziemniaczane na obiadek dla  rodzinki  jezyk  zwisał mi do ziemi  przy tej  patelni  ale nieskosztowałam ani kawałka . Mam nadzieje ze za to waga bedzie dla mnie łaskawa  i bedzie spadała regularnie w dół......pozdrawiam was witalijki!!!!

13 stycznia 2010 , Komentarze (5)

Dzisaj 10 dzień mojej diety...jest ŻLE czuje cały czas taki głód że skupić na niczym się nie mozna kryzys chyba przyszedł....ale jak narazie ścisle według diety ....dzisiaj śniadanie- grahamka z pasztetem

IIśniad-1 wafel ryżowy z serkiem fromage

obiad- będzie 150 g makaronu z odrobiną masła

podwieczorek -będzie kisiel

kolacja-jogurt

mam nadzieje ze do konca dnia bedzie zgodnie z planem

Moze moja dieta nie jest zbyt urozmaicona ale staram sie jestc to na co mam ochote ....te ssanie w zeładku jest okropne POMOCY....Wieczorkiem bedzie jeszcze mój spacerek oczywiscie .....Ale zauważyłam juz ze brzuch mi troche zmalał ....niejest wiecznie wypchany jedzeniem hi.....pozdrawiam was witalijki kochane!!!!!!

12 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Dzisiaj  9  dzień  mojej  diety  idzie lepiej niż  myslalam  ale do konca  daleka  droga  więc zobaczymy jak  bedzie  dalej....dzisiaj 

śniadanie- dwie  kromki chleba z szynka

IIśniad.-dwa malutkie jabłka

obiad - kasza jęczmienna i pozarte 2 parówki drobiowe

kolacja-będzie jogurt jogobella i tyle na dzisiaj do tego porca ruchu  w  formie marszu  3km.

Mam  nadzieje  ze jak wejde  na wage to po dwóch tygodniach prawie w piatek bedzie ponad 1 kg mniej....to bedzie  dalszą motywacja ....Dzisiaj znowu zeładek marsza mi grał miałam  straszną ochotę coś pochłonąc  ale naszczescie oprócz parówek  nic  ponad programowo nie zjadłam . Jutro znowu nowy  dzień pełen  głodowych  wyzwań hi!!!!

11 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Dzisiaj  8 dzień  moich  zmagań  z  samą  sobą  .....mam podły  nastruj  przypuszczam ze  z  powodu  pustego żoładka  i  braku  ciągłęgo podjadania  które  jeszcze niedawno  było  moim sposobem  na  wszystkie  problemy . Mam  nadzieje ze  tym  razem  wytrwam  i  latem będe  mogła  się  cieszyć z ładnego wyglądu  . Zakazdym razem  jak  sięgam  po coś  niedozwolonego  mówie  sobie  ze to niedobre  i jak narazie udaje mi sie  to  odkładać  ale jak  długo będe nad  tym panowała  ??........ Denerwuje mnie juz  brak  słonca  ....dni są  takie  smutne .. chyba  załapałam jakiegoś  mega  doła!!!! Dzisiaj  na śniadanie  dwie kromki   razowca  z szynka ...2 śniad. gorący kubek i mały  gdzeszek kawałek ciasta z budyniem ...obiad  sałatka z sałaty lodowej kilku plastrów ogórka zielonego, kawałka  papryki  kawełeczka pokruszonej fety i  oliwa .....kolacja  jabłko  trzeba odpokjutować te ciastko buuu....no i spacer był oczywiście.......Ale  wczoraj  odmuwiłam  hod-doga  to juz duzy sukces jak dlamnie choć jak widziałąm jak  jedli przymnie  to  sniniotok miałam hi   ...pozdrawiam was vitalijki !!!!!

9 stycznia 2010 , Skomentuj

Dzisiaj śniadanie; bułka grahamka + gorący kubek....2 śniad.niezdązyłam zjeść
obiad; woreczek kaszy jęczmiennej z odrobina masła
podwieczorek bedzie-4 mandarynki
kolacja;jogurt z byłaką otrąb
i oczywiście spacerek i dodatkowo walka z  łopata do sniegu hi....

8 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Dzisiaj  juz  po  śniadanku  -  kromka  chleba  i półtora  jajka  ....wczoraj  dietkowo  było  całkiem  ok... i spacerek był  oczywiscie  wiec narazie  dieta  posuwa sie  do przodu...dzisiaj  na obiad bedą  brokuły  tak  jak  wczoraj  uwielbiam  je  mogłabym jeść  codziennie   podwieczorek kisiel  i na kolacje  jogurt  jogobela  light......no i oczywiscie  porcja  ruchu  w formie  3 km marszu....Pozdrawiam  was vitalijki w  ten  mrozny  zimowy  poranek  i  zycze  powodzenia  w dzisiejszych zmaganiach.....Mam  nadzieje ze  dzieki  waszemu  wsparciu  sie  nieugne  i dobrne  do konca  mojej  dalekiej drogi..............

6 stycznia 2010 , Komentarze (1)

Dzisiaj było  prawie   ok  pomijając cztery  michałki  które  pożarłam  w  pracy......

Śniadanie- dwie kromki  chleba  razowego  z  szynka

II-śniad - dwa  małe  jabłka 

obiad- kalafior   z  wody  z odrobiną  masła

kolacja-kubek zupy krem z  2 buraków pietruszki ,selera ,pora i jednego ziemniaka

własnie wróciłam  z 3 kilometrowego spacerku.... chyba na taką forme  aktywności  narazie postawie  bo  maszerowac moge i lubie  a po  co mam  sie  do  czegoś  zmuszać....może  pózniej dołacze  jeszcze  coś...dzisiaj jestem  z siebie  zadowolona  . Pozdrawiam was  kochane witalijki!!! I  dziekuje za  ducha  walki który sie wemnie zaczyna rodzić   dzięki wam !!!!!!!!!

5 stycznia 2010 , Komentarze (6)

Dzisiaj  ciężko było mi utrzymać diete cały dzień pełen pokus....ale jakoś wytrzymałam... rano- kromka chleba z szynka 2śniad. jogurt , obiad- warzywa na patelnie , kolacja -trzy kawałki wątróbki.... tylko do ćwiczen n iepotrafie sie jeszcze zmobilizować ...ale byłam przynajmniej na długim spacerze...mam nadzieje ze teraz bedzie do przodu ...choć strasznie mnie kusi jedzenie... z tego głodu mam taki podły nastruj!!!!!!!!! nic mi sie niechce i cały czas mi sie wydaje ze nigdy nieschudne.....buuuu

4 stycznia 2010 , Komentarze (7)

Dzisiaj od rana juz dietkowo....cały czas według planu byle tak do wieczora .....do pracy wziełam jedno jabłko myślałam ze żeładek do kregosłupa mi sie przyklei..hi .....Mam nadzieje ze z czasem bedzie coraz lepiej....Mam tez zapas wpdy mineralnej teraz bede topić w niej smutki zamiast je zajadać....Mam tez w planie z 20 minut na rowerku popedałowac wieczorkiem.....więc trzymajcie zamnie ...oby tym razem było ok...

2 stycznia 2010 , Komentarze (8)

Zaczynam od jutra...walke o zdrową zgrabną sylwetkę...mam nadzieje ze tym razem będę na tyle silna żeby wygrać ułożyłam juz sobie dietetyczny plan na jutro i mam nadzieje ze okaże sie silniejsza od swoich pokus!!!!!!!!!! Postanowiłam że do wakacji pozbęde sie 25 kg i będe świetnie wyglądała....Musze zrobić to dla samej siebie!!!! Już raz mi sie udało zrzucić prawie 20 kg wiec dlaczego teraz ma sie nie udać wiec do dzieła.....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.