Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym. Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marze­nia, a ja­kaś niewidzial­na ręka nam je przek­reśla. Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś, jak pot­ra­fimy być ni­mi jutro? Wy­korzys­taj ten dzień dzi­siej­szy. Obiema ręko­ma obej­mij go. Przyj­mij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, po­wiet­rze i życie, je­go uśmiech, płacz, i cały cud te­go dnia. Wyjdź mu nap­rze­ciw. /Phil Bosmans/

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 297192
Komentarzy: 3562
Założony: 22 lutego 2006
Ostatni wpis: 18 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
krakusia

kobieta, 58 lat, Kraków

164 cm, 78.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 stycznia 2013 , Komentarze (3)

ten tydzień zapowiadał się trudny ..coś wisiało w powietrzu i wzbudzało mój niepokój..
z każdej strony nawarstwiały się problemy jak to w życiu seryjnie...bo po co jeden , zawsze to inaczej jaj jest ich wiele ..a to w pracy starcia z "roszczeniowymi"  klientami a to z Młodym ...jak zwykle o sprzątanie.. na koniec wędrówka z teściem szpital-dom, dom - szpital itd ...
suma summarum skoczyło się  na tym że ćwiczenia poszły w odstawkę a na dodatek w żeby było ciekawiej to w środku nocy, takiej bezsennej zeżarłam pół tabliczki czekolady ....ech ...i po co mi to był
chociaż jeśli by  popatrzyć na to z drugiej strony, innymi czasy w takiej stuacji nie skończyłoby się na połówce tej czekolady ...zostałaby pożarta cała ...a może coś jeszcze na dokładkę ...
w każdym bądź razie dzisiaj już jestem grzeczna...nawet ćwiczonka zaliczyłam ...
a teraz spadam do pracy  . trzymajcie się cieplutko i dzietkujcie wytrwale i owocnie

13 stycznia 2013 , Komentarze (7)


dawno mi tak nic nie poprawiło humoru ...uśmiałam się do łez ...co nie zmienia faktu ,że dietę trzymam nadal i ćwiczonka tez poszły w ruch ...
przyjemnej niedzieli wszystkim dietkująco-ćwiczącym

12 stycznia 2013 , Komentarze (2)

no powiem szczerze, że obawiałam się  stanąć dzisiaj na wadze ...bo przecież w minionym tygodniu nie wszytko było tak na "cacy"...chodzi o ćwiczenia , bo reszta jako tako :P
a tu jednak miłe choć małe zaskoczenie 0,4 w dół ..
nie jest to może szczyt marzeń ale po maratonie spadkowym w pierwszym tygodniu miałam stracha  ,że moze w tym tygodniu nic nie ubędzie ...a tu proszę ...mało bo mało ale we właściwym kierunku ..
oby tak dalej...

10 stycznia 2013 , Komentarze (1)

dzisiaj było trochę trudniej ...odezwały się stare nawyki podjadania słodkości tudzież innych frykasów ..z każdej strony nieciło i kusiło...wrrrrrr
ale nie poddałam się :D ...aż sama sobie się dziwię ....hehheh
bez bicia przyznaję się, że steperka  nie było ...tak jakoś wyszło , ale ćwiczenia za Chodakowską i owszem ...czuje mięśnie o których istnieniu już dawno zapomniałam    
czyli kolejny dzień można uznać za udany ...zobaczymy co przyniesie jutro 

9 stycznia 2013 , Komentarze (2)

kolejny dzień , które mogę uzna za udany ....posiłki ok....na czas i nie za bardzo kaloryczne ....możne trochę za mało wypiłam , ale to postaram się uzupełnić ...
steperek również był w użyciu , nie stał samotnie w kąciku....i ci najważniejsze  zabrałam się za ćwiczenia
pod "okiem" Chodakowskiej odrobiłam lekcję z ćwiczeń na płaski brzuszek i przyśpieszające metabolizm  ...niby nic a czuje  się lekko wykończona  ...
no cóż starość nie radość ...hahahahha

8 stycznia 2013 , Komentarze (1)

czas na podsumowanie ..
jest całkiem przyzwoiciej, choć lekko zaburzyła mi się  systematyczność posiłków ...
a to dlatego że zaspałam ...to znaczy nie tak całkiem zaspałam  ....
miałam dzisiaj na popołudniu ...obudziłam się normalnie jak na poranną zmianę...poszwendałam się trochę i stwierdziłam że  z oknem ciemno więc wpakowałam się z powrotem do łóżeczka i tak twardo usnęła że obudziłam się  dopiero po 10 ...szok ...a potem to już nie wiadomo było gdzie ręce włożyć  ...
wieczorkiem zaliczyłam krótka przebieżkę na  steperze dlatego stwierdzam że dzień można zaliczyć do udanych
zobaczymy co przyniesie jutro ...

7 stycznia 2013 , Skomentuj

Idzie mi całkiem nieźle ...nawet wieczory są przyjemnie i nie ciągnie mnie za bardzo  do lodówki :P
herbatka , mineralna lub jakiś lekki soczek potrafią mnie  zaspokoić :D
teraz właśnie bym się czegoś napiła..hihi hi ....mężuś w kuchni to mi zrobi :D:D pyszną herbatkę z cytrynką
dzisiaj udało mi się odpalić steperka ...nie na długo ale ale już coś drgnęło w tym temacie i to kolejny plusik zapisany na moje konto ...
oby tak dalej :D
chyba jednak te herbatkę muszę zrobić sobie sama...hahhaha ....bo go wywiało ....hahahh

5 stycznia 2013 , Komentarze (9)

Ciekawe jakim bilansem zamknął się Wasz tydzień
bo u mnie ... hip hip hura 
jest mniej 2 kg...szok.
tydzień regularnych posiłków bez słodyczy i coli , nie jedzenie po 18 zaowocował pięknym wynikiem ...powiedziałabym nawet bardzo pięknym ..
wiem, że w tej fazie odchudzania  w głównej mierze jest to utrata wody z organizmu a nie tłuszczyku , ale to mobilizuje do dalszego działania ...
kolejny tydzień przede mną , mam nadzieje że równie owocny , choć przypuszczam ,że tym razem spadek może być dużo mniejszy ..
ale krok po kroczku ...byleby we właściwym kierunku

znalazłam we wcześniejszych wpisach
PIĘĆ ETAPÓW ODCHUDZANIA.

1.Waga lekko spada:przy ograniczeniu ilości pożywienia przewód pokarmowy oczyszcza się, co odczuwalne jest w postaci znacznego spadku masy(2-4 kg)

2.Waga stoi w miejscu:organizm dostosowuje swój metabolizm do mniejszej ilości kalorii, przestawia się na "tryb" oszczędny.Masz przy tym niepohamowane uczucie głodu.

3.Waga spada:organizm zaczyna wykorzystywać podstawowe źródło zapasowej energii-glikogen ( cukier zmagazynowany w wątrobie i mięśniach)- wraz z nim następuje utrata wody z organizmu.Spalanie 1 kilograma glikogenu wiąże się z utratą wody od 3-5 litrów.

4.Waga stoi w miejscu: organizm przestawia się na oszczędne wykorzystanie dostarczanej mu energii.Obniża swój poziom zapotrzebowania energetycznego i zaczyna wreszcie korzystać z rezerw tłuszczowych.Ponownie ulega nawodnieniu.

5.Waga powoli się obniża: organizm akceptował kryzysową sytuację i czerpie zapasy z magazynu, czyli tkanki tłuszczowej.Niestety w trakcie odchudzania chudną jedynie komórki tłuszczowe - nie zmniejsza się ich ilość, a jedynie wielkość i masa.
Proces ten jest powolny bo organizm "nie wie"jak długo taki stan będzie miał miejsce i chce , by zapasów starczyło na jak najdłuższy okres.
Cykl powtarza się i powinien być utrzymywany do osiągnięcia należnej masy ciała

4 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Jutro ważenie ..ale jestem dobrej myśli bo przez ten tydzień nie grzeszyłam ...
pomijając oczywiście fakt iż ćwiczenia nadal leżą odłogiem  ...
przez cały ten czas zachowywałam się całkiem przyzwoicie...
najbardziej ciesze się z tego że po 18 omijałam szerokim łukiem kuchnie ..
ciekawa jestem  jak się to przełoży na jutrzejszy wynik...
trzymajcie kciuki  ....

3 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Musze przyznać się , że z moich wczorajszych ambitnych planów to nic nie zrealizowałam...steper nie ruszony A6W również..
ale mimo wszystko  nie jest źle  bo dietkowo trzymam się dobrze ...
oby tak dalej
a teraz zmykam lulu ,żeby nie kusić losu  bo jeszcze tydzień temu o tej porze lubiłam buszować po lodówce 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.