Hej :)
I w końcu nadszedł dziś dzień trochę luźniejszy na wszystko oraz na dłuższy wpis :)
Zaczynając od początku, a może od dnia wczorajszego to z mężem pojechaliśmy do tkMaxx'u po matę do ćwiczeń i wyjechaliśmy z butami dla męża <3 Jestem szczęśliwa, bo lubie gdy mogę mu kupić coś ładnego oraz praktycznego zarazem jak ciuchy ;)
Wieczorkiem chwilę posiedzieliśmy i poszliśmy spać, bo rano niestety czekała na mnie praca..
W woli wyjaśnienia do komentarzy to mój koktajl poranny nie składa się z samych owoców, bo umarłabym z głodu, a z m.in z nich. Koktajl przyrządzam codziennie rano, przed wieczornym spaniem przygotowuję sobie skłądniki na rano, a są to : 2 łyżki lub czasem 2,5 płatków owsianych, łyżka siemienia lnianego, cynamon, rodzynki, czasem pestki dyni, duży banan, duże jabłko, szklanka mleka 2% :) Jest smaczne i pożywne i syci mnie na bardzo długo :)
A co do ilości ćwiczeń to nie wykonuję ich za dużo, gdyż tak jak Wy wszyscy musicie się poruszać, tak i ja się poruszam - a ilość kroków mierzę przez cały dzień, więc nie uważam iż ćwiczę, aczkolwiek do jakiejś kategorii trzeba to przypisać ;)
Biorąc pod uwagę, że jeszcze przed dietą zjadałam tylko dwa posiłki dziennie bo nie miałam czasu, uważam, że zrobiłam duży postęp i krok naprzód. Dla mnie jest to i tak sukces :)
A więc przechodząc dalej do tematu mojego dnia żywieniowego to:
Śniadanie - koktajl m.in. z bananem oraz jabłkiem (czyt.wyż.)
Przekąska - kawa latte (tylko na to miałam czas)
Obiad - 3 grube plastry gammon'a w miodzie i musztardzie z kaszą gryczaną i z fasolką zieloną oraz groszkiem (obiad po za domem z mężem)
Przekąska II - prawdopodobnie zaraz dwie klementynki
Kolacja - Kubek mleka 2% na ciepł (wyszła mi ostatnio nietolerancja na jajka i mam nadzieję, ze to chwilowe :( )
A co do ćwiczeń to - 13886 kroków czyli 10,06km czyli spalone 448 kcal (w pracy)
I to na dzisiaj tyle, bo dziś odpoczywam
Ściskamy z Chloe i trzymamy kciuki za wszystkich walczących o lepszą siebie :)