Pierwszy trening za mną ,po bardzo długim czasie ;)
Jakoś nie mogłam się zebrać, ale dzisiaj poczułam tę moc i udało się Nie chciałam od razu przesadzić więc całość trwała godzinę, od czegoś trzeba zacząć.
Przyznaje się myślałam, że umrę, kondycja leży na całego. Zauważyłam, że brakuje mi tchu, a ćwiczenia wcale nie były jakieś ciężkie, na początek 15 minut rowerek, a później 30 minut bieżnia (szybki chód) no i jeszcze jakieś ćwiczenia na maszynach. W sumie spaliłam jakieś 300 kcal jeśli wierzyć temu co pokazuje bieżnia i rowerek ;D
Na początek nie będę się nakręcać i pierwszy miesiąc planuje lżejsze ćwiczenia, żeby się nie zniechęcić ;D
Całuję
Ach te pośladki, marzę o takich ;D