Witajcie w niedziele Kochane,
Właśnie wróciłam ze szpitala od mojego Narzeczonego. Wczoraj został przyjęty PO PIĘCIU GODZINACH OCZEKIWANIA (dodam tylko, że mieliśmy skierowanie…..). Na szczęście cukier idzie w dół. To właśnie z powodu cukru trafił znów do szpitala. Byliśmy już przed samymi Świętami, w grudniu. Niestety lekarz odmówił przyjęcia Narzeczonego do szpitala, pomimo, iż jego cukier na czczo wynosił ponad 300. Ah, ten nasz kochany kraj… W końcu nie mogliśmy przez prawie miesiąc zbić cukru i poszliśmy po skierowanie do szpitala, bo żarty się skończyły….
Dziś rano się nie ważyłam. Na śniadanie zjadłam bułkę z wędliną sojową i małą ilością sałatki szwedzkiej. Na obiad zjadłam właśnie makaron z mrożonki Hortex z pieczarkami i szpinakiem. Polecam ;) Opakowanie zawiera 450 g, a w 100 g są 82 kcal, także na obiad w sam raz :)
Już nie mogę się doczekać, kiedy jutro przyjdzie moja dieta :) Dla motywacji wstawiam jedno zdjęcie mojej sylwetki robione przy wadze 129,5 kg, czyli w zasadzie jest to aktualne. Nie przeraźcie się Dziewczyny. Wiem jak jest, ale to tylko ode mnie zależy, aby zmienić ten stan rzeczy. Mam nadzieję, że bardzo mnie nie skrytykujecie, choć wiem, że zasługuje na to po doprowadzeniu się do takiego stanu….
Jeszcze raz moja choineczka, która już na dniach zostanie rozebrana ;)
Przed-Świąteczne pazurki i moje grubaśne paluchy ;p
Świąteczne paznokcie ;)