Vitalijki,
Dziś mijają równo trzy tygodnie odkąd trzymam dietę i ćwiczę z moim trenerem. Waga na dziś to 123,5 kg, a więc w przeciągu trzech tygodni schudłam dokładnie 6,1 kg. Do moich urodzin pozostały niecałe 3 tygodnie i 3,9 kg do zrzucenia - obym dała radę!
Po powrocie mojego trenera, który wyjeżdża w najbliższy wtorek, mamy zrobić ketozę, więc waga powinna polecieć….
Ja jestem zadowolona z tych 6 kg, choć powiem szczerze, że jak pomyślę, ile jeszcze przede mną to ogarnia mnie przerażenie…. :( Nie wiem czy tyle wytrwam…..
Trener powiedział mi szczerze- i za to Go szanuję-, że jak schudnę 10 kg to będzie TROCHĘ WIDAĆ, ale żeby tak naprawdę było coś widać to przy mojej masie musi to być MINIMUM 20 kg…. Też tak myślałam, a On tylko potwierdził moje przypuszczenia :) Czy dotrwam do tego czasu? Oby do 20 kg i jeszcze dłużej….
Ostatnio w sklepie SWISS trafiłam na promocję zegarka, który od dawana mi się podobał. Na żywo okazał się jeszcze ładniejszy i okazało się, że jest na niego -30 procent! Na mojej tłustej ręce nie prezentuje się jakoś wybitnie, ale na razie nic nie poradzę na to… Na żywo prezentuje się dużo lepiej :)
Takiego oto siniaka dorobiłam się upadając na cmentarzu….
I jeszcze jedno moje zdjęcie. Pamiętam jak kupowałam tę sukienkę z Mamą i jak ja się okrutnie rzucałam, że jak ja wyglądam, co się ze mnie zrobiło, że się nikomu nie pokażę… No szok co ja wyprawiałam. Wiem, ze na tym zdjęciu brakuje mi wiele do ideału, ale chciałabym teraz CHOCIAŻ tak wyglądać…. i poczuć się choć minimalnie atrakcyjnie :(
Trzymajcie za mnie kciuki, proszę.