Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10312
Komentarzy: 248
Założony: 5 września 2015
Ostatni wpis: 18 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
marlena5858

kobieta, 44 lat, Kamica

162 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 października 2015 , Komentarze (4)

Brak wpisów w moim pamiętniku spowodowany jest tym, że nic wartego opisania się u mnie nie dzieje :(  Tak jakoś jest, że nie mam ani chęci ani sił by wykrzesać cokolwiek z siebie. Próbuję ćwiczyć ale jakoś nie bardzo mi to wychodzi... Po kilku minutach opadam z sił i tak to się kończy :(  codziennie spoglądam na rowerek, który stoi w kącie ale jakoś nie mogę się zmobilizować żeby pojeździć... Staram się jeść zdrowo ale to również nie zawsze mi wychodzi. Zbliża się @ więc zjadłabym konia z kopytami :)) i tak to się skończyło, że o 20:30 zjadłam budyń z rodzynkami... taką sowitą porcję przez co czuję się jeszcze gorzej... jestem strasznie ociężała. Nie wiem co się ze mną dzieje... brak mi motywacji, nic mnie nie cieszy.... 

Jedyną rzeczą, którą mogę się pochwalić to to, że kilka dni temu udało mi się zrobić HIT!!!  Tak, z językiem na wierzchu, oblana potem i ledwo żywa dobrnęłam do końca... :)  nie wiem jeszcze kiedy ale napewno go powtórzę ;)

Teraz już uciekam, bo o czym tu dalej pisać... .

Oby jutrzejszy dzień był dla mnie bardziej optymistyczny,

Obym jak najprędzej przebudziła się z tej niemocy, 

Nabrała sił, 

Odzyskała wiarę w siebie i z kopyta ruszyła do przodu... Pobożne życzenia ale mam dość takiego zawieszenia.... tkwienia w bezruchu 

13 października 2015 , Komentarze (8)

Pojechałam dzisiaj do poradni chorób metabolicznych, do swojej pani doktor :)  o rany ile dobrych słów usłyszałam pod swoim adresem :) jestem miło zaskoczona. Wyszłam z tamtąd cała w skowronkach. Nie wiem tylko czemu ma służyć utrzymanie tej wagi 83,5 kg... JA CHCĘ CHUDNĄĆ DALEJ... Tak długo, aż osiągnę swój cel. No ale w związku z tym, że tak dobrze mi idzie postanowiłam to uczcić :) Zaraz po wyjściu zadzwoniłam do siostry i umówiłam się z nią na imprezowanie ;) Tak tak nagroda mi się należy :) Oczywiście do jej mieszkania na 9 piętrze weszłam po schodach :)  -ile to mi daje radości. Wyszykowała się i poszłyśmy na... basen, tak postanowiłam świętować swój pierwszy sukces :) ależ się wyszalałam , chciałbym Wam się pochwalić ile długości basenu przepłynęłam ale straciłam rachube...  :(  Uwielbiam pływać, ale niestety bardzo rzadko wybieram się na basen, mój M nie chce jeździć ze mną, a nie po nosie jemu żebym sama jeździła na basen... dzisiaj jednak był ku temu wyjątkowy powód, a że on w pracy więc ja skorzystałam :)  Nie omieszkałam skorzystać z sauny i oczywiście z beczki ;)  Po powrocie do mieszkania siostry (ona wjechała windą, ja oczywiście wybrałam schody) zrobiłam jeszcze pyszną, zdrową kolacyjkę i wróciłam do domu... Oj potrzebowałam takiego popołudnia tylko dla siebie... 

Oto nasza kolacja, do tego jeszcze bułka sojowa :)

11 października 2015 , Komentarze (33)

W końcu się odważyłam ;)

oto moje aktualne zdjęcia zrobione dzisiaj , przed chwilą :) Niestety nie mam zdjęć z waga początkową  .... minęło 38 dni jak toczę walkę , BITWĘ z kilogramami.

a oto zdjęca z 2.10.2015 r. pierwsze jakie sobie zrobiłam ,a i tak nie odważyłam sie ich wstawić wcześniej :( 

W tej chwili to żadne porównanie , ale za miesiąc wykonam następne i mam nadzieję ,że wtedy będzie już cokolwiek widać :)

POZDRAWIAM 



8 października 2015 , Komentarze (8)

:) łał, po wejściu na wagę zagościł uśmiech na mej twarzy.... Spadek, kolejny spadek nie mogłam uwierzyć zważywszy na miniony tydzień. Ależ jestem uradowana :)  apetyt rośnie w miarę jedzenia tak więc nie mogę się już doczekać 7 z przodu ;) 

Dzisiaj zdecydowanie spokojniejszy dzień w związku z tym wracam na właściwe tory: 5 zdrowych posiłków oraz zdecydowanie więcej ruchu :) Trzymajcie za mnie kciuki :*  :*   :*

5 października 2015 , Komentarze (4)

Chyba zacznę od wpisu, który z niewiadomych dla mnie przyczyn zniknął albo po prostu nie wyświetlał się :(

Tak więc 3.10 byłam w pracy na 12 godz. Oj męczący był dla mnie ten dzień zwłaszcza dlatego, że od rana byłam zdenerwowana. Byle pierdułka doprowadziła mnie do furii. Doszło więc do tego, że na koniec jeszcze była dość ostra wymiana zdań pomiędzy mną, a kierownikiem. Czasami lepiej ugryźć się w język niżeli wdawać się w bezsensowną dyskusję, bo przecież kierownik nie przyzna się do błędu....  Ale niech wie co myślę, chociaż mam wrażenie, że to walka z wiatrakami :(

Po powrocie do domu, trzeba było zakasać rękawy i przygotować kolację dla moich pociech i oczywiście M. Tak więc ok.21 miałam chwilę dla siebie :) założyłam sobie, że zrobię 75 min.  na rowerku, niestety nie dałam rady :( wytrwałam 45 min.  do tego jeszcze 4 serie po 30 przysiadów (z racji tego iż dołączyłam do wyzwania) Następnie relaks w wannie plus masażyk balsamem i bańka prysła, musiałam się ubrać i odwieźć M do pracy. Wróciłam już naprawdę wykończona, chwilkę poczytałem Wasze pamiętniki i odleciałam. 

4.10 pobudka o godz.4:30 o rany nie wyspałam się :(  no ale obowiązki wzywają... Praca. Ponownie 12 godz. chociaż o wiele spokojniej :) Po pracy zajechałam do rodziców. Mama oczywiście od drzwi proponowała coś do zjedzenia ;)  nie przyzwyczai się chyba do tego, że nie jadam już pewnych dań :) (i czuję się z tym znakomicie) chwilę powiedziałam i przyjechałam do domu, a tu powtórka z poprzedniego dnia :) tyle tylko, że nie było już mowy o rowerku, nie miałam siły :(  a i tak spać poszłam ok.1 

Dzisiaj pobudka o 6 M ma wolne i kawę już zrobił. Nie ma chyba serca, sam mógłby wprawić dziewczyny do szkoły, a mi pozwolić pospać chociaż do 8. No ale nic z tego :(  trzeba ogarnąć, zrobić obiad i na 14 do pracy. I tak oto upłynie mi kolejny dzień, jak dla mnie doba jest zdecydowanie za krótka :))

Miłego dnia ;)

3 października 2015 , Komentarze (1)

Zniknął mój poprzedni wpis, nie mam zielonego pojęcia dlaczego tak się stało.. 

Ale się wkurzyłam, delikatnie mówiąc 

Jestem już zmęczona i nie będę się rozpisywała po raz drugi. Dobranoc Wszystkim ;)

1 października 2015 , Komentarze (12)

Niepełny miesiąc i ważenie :) i ubyło mi w sumie 6,5 kg. Jak dla mnie bomba :) cm.również mniej więc postanowiłam przymierzyć stare spodnie i jest super, pasują :) ale żeby nie było tak kolorowo to w szafie mam jeszcze jedne ale żeby się w nie zmieścić brakuje mi jeszcze sporo ;) Wczoraj obliczyłam wskaźnik masy tłuszczowej ze wzoru wygrzebanego w necie i również efekt mnie zadowolił, nie wiem dlaczego nie korzystałam z tego do tej pory wpisując swoje wymiary, zwykłe przeoczenie ;) Nie wiem jedynie dlaczego jest tak duża zbieżność między tym co sama obliczyłam, a tym ci wyliczył kalkulator na vitalii.... Ale nie ma co się zagłębić, małe efekty aczkolwiek widoczne.  Żałuję bardzo, że nie zrobiłam sobie zdjęć żeby porównać zmiany jakie zachodzą.... Ale dzisiaj już zrobię i za miesiąc kolejne aż do uzyskania wyrażonej wagi i sylwetki :) 

Dzisiaj wstałam o 13 (po nocnej zmianie w pracy i oczywiście odstawieniu dzieci do szkoły) szybkie śniadanko, sprzątanie i propozycja M ; idziemy na grzyby :) i tak trzy godz. Przechodziłam po lesie. Tak więc spacerek konkretny i oczywiście zebrane grzyby z których jutro wymodzę coś na obiad :) a jeszcze dzisiaj rowerek tak ok.60 min.

Miłego wieczoru :)

26 września 2015 , Komentarze (8)

Witam serdecznie :)

Ja tylko tak na chwilkę i króciutko. Otóż ja próbuję zrzucić balast, jakim jest dla mnie moja otyłość, a swojego M wciąż namawiam do zdrowszego odżywiania oraz do tego żeby przybrał na wadze. Oj ciężka sprawa.... On jest chudy chyba przez swoje lenistwo, zjada chętnie posiłki, które ja mu przygotuję i właściwie podam ale, żeby sam sobie zrobił coś konkretnego do zjedzenia to już nie :(  Och denerwuje mnie....  Ale może w końcu dotrę do niego ;) - chyba nasze dzieci są bardziej samodzielne.... Ha ha 

A u mnie dość ciężki dzień :(  zawitała @ więc czuję się niezbyt dobrze :( Nie ćwiczyłam dzisiaj, ale dieta ok. Byłam na dzisiaj umówiona z siostrą na basen, niestety na planach się skończyło. Weszłam dzisiaj na wagę, ot tak sobie i nie tak jak zwykle rano tylko popołudniu w pełnej odzieży i ku zaskoczeniu niewielki spadek :). Cieszę się, małymi kroczkami do przodu :)

Ach i zapomniałam.... Kolejny mały sukces. Weszłam na dziewiąte piętro, bez zatrzymywania się, bez odpoczynku.  Udało mi się, do niedawna zziajana, zsapana docierałam ledwie na szóste a potem myk do windy. Dodam jeszcze, że nie często mam możliwość takiej wspinaczki. Troszkę się tylko zawiodłam, bo GPS stracił sygnał i nie wykazało mi utraty kcal.

To w sumie wszystko o czym chciałam napisać. 

Spokojnej nocy życzę wszystkim ;)

24 września 2015 , Komentarze (4)

Tak tak moi mili dzisiaj rano wchodzę na wagę, a tu miła niespodzianka -1,6kg (ok.bo nie pamiętam już poprzedniego pomiaru)  Zważywszy na mój niechlubny wtorek, to moja waga jest naprawdę miłym zaskoczeniem.

Dziś już wszystko wróciło do normy. Dieta ok i trening również. Ponieważ pogoda dopisuje postanowiłam trochę pomaszerować i..... biegać, tak na przemian. W sumie zrobiłam lekko ponad 4 km. tak przynajmniej wskazuje mi endomondo. I to nie koniec na dziś, wieczorkiem jeszcze rowerek przynajmniej 60 min. A teraz jeszcze skorzystam z pięknej pogody i posiedzę w ogródku :) Pozbieram orzechy laskowe bo już zaczęły oblatywać. Miłego popołudnia życzę wszystkim.   ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.