Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Poddawałam się wiele razy, pokusy były zbyt silne. Walka o samą siebie-to mój cel który osiągnę.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 30541
Komentarzy: 1171
Założony: 12 września 2015
Ostatni wpis: 20 grudnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
emdzajna

kobieta, 35 lat, Kraków

170 cm, 87.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 listopada 2015 , Komentarze (2)

Witajcie.

No to dzisiaj była wizyta i spadło 1,3 no jest dobrze:)  Dowiedziałam się, że spada mi woda, ale tłuszcz jakoś słabo. Nie wiem dlaczego, ale muszę z jednej rzeczy zrezygnować może za dużo używałam oliwy z oliwek nie wiem, ale dobra działam dalej :D.
Dzisiaj poczyniłam zakupy czyli prezenty :D. Kupiłam już rodzicom prezent i siostrzenicy została mi sis i szwagier, ale już nasłałam mamę żeby oblukała czy to mają co chcę kupić :D. Mama szpieg. Okazało się, że za tydzień mogę jechać do domu więc pojadę na ryneczek i sobie kupię może ze dwie pary spodni po 50 zł :D. Nie chcę przepłacać bo i tak chudnę więc bez sensu kupować coś droższego, ale kupiłam sobie tez pasek, żeby aktualne spodnie jakoś się trzymały i żebym nie musiała co 5 sekund je podciągać :D. Poczyniłam również zakupy, wielkie zakupy przez internet bluz i bluzek bo to jest jakiś outlet i sprzedają taniutko :D. Brałam rozmiary mniejsze niż zwykle, oby były dobre xD.
Dzisiaj ostatnia nocka z trzech, jutro wolne, i od niedzieli kolejny maraton trzech nocek.]

Jutro Andrzejki i jak wspominałam jadę do znajomych, miały być ciasteczka maslano cytrynowe, a będą muffinki pizzerinkowe:D
MIłego czarnego piątku xD

25 listopada 2015 , Komentarze (11)

Dzisiaj dzień zaczęłam od śniadania, a później fitness na 10:30 dokładnie BPU + piłki :D. Ciężko z nimi jest, ale dać jakoś radę trzeba. Po zajęciach stwierdziłam, że zostanę sobie na bieżnie i rowerek. Tak też zrobiłam na bieżni 2 km (czyli około 20 minut) i rowerek. Na rowerku miało być tylko 5 kilometrów i już się zbliżałam do tych 5, aż podszedł do mnie trener i się zapytał czy tak się nie nudzę i żebym sobie następnym razem wzięła jakąś książkę, albo coś do poczytania :D. I tak od tego zeszliśmy na temat odchudzania, ćwiczeń i tak dalej. Powiedziałam mu, że od nowego roku chciałabym, żeby ktoś od nich się mną zajął i ułożył plan ćwiczeń. On mi powiedział, że następnym razem jak będę to żebym do niego podeszła i on mi za darmo kilka ćwiczeń pokaże :D. Super! Tak więc następnym razem idę tylko na siłownie i będę czekała aż mi coś ogarnie. Miło w sumie z jego strony, że w ogóle podszedł. Podejrzewam, że gdyby mnie widział pierwszy raz tam to nie podszedł by, ale, że widzi już od długiego czasu no to co mu szkodziło. Więc fajnie, że będę mogła na siłowni nie tylko jeździć na rowerku i ogarniać bieżnie, ale będę mogła coś innego robić. Chociaż wiem, ze będę się wstydziła bo tam w uj kolesi chodzi haha, ale z drugiej strony walić to bo dążę do tego samego co oni tylko ja jeszcze z nadmiarem tłuszczyku :D.
Aaaaa i tak się  z nim zagadałam, że zamiast 5 km przejechałąm 10 km :D
Dobra jest środa, na 19 do pracy więc teraz lecę zrobić obiad i od razu kolację, żebym miała co do pracy wziąć.
Miłego :)

24 listopada 2015 , Komentarze (1)

Jak Wam mija dzień? Ja właśnie wróciłam z fitnessu dokładnie to BPU i czuję się napełniona pozytywną energią :). W tym tygodniu jeszcze tylko jutro idę na fitness i to będzie tyle z ćwiczeń w klubie. Pozostałe dni czyli do kolejnego wtorku będą wypełnione ćwiczeniami w domu :). 
W weekend idę do znajomych na andrzejko-parapetówkę, ech kolejne pokusy, ale wiem, że się im nie dam i będą mi obojętne. Z powodów takich, że nie jem słodkiego zrobię dla nich ciasteczka maślano-cytrynowe :D. Mam nadzieję, że wyjdą, oczywiście o degustację poproszę współlokatorów :) :D. 
Jutro, albo pojutrze dostanę już wypłatę. Wczoraj robiłam listę co chcę kupić rodzicom i siostrze i szwagrowi,. Pozostaje jeszcze coś kupić mojemu skarbowi czyli siostrzenicy :D.
Nigdy nie kupowałam nic w tkmaxxie, ale no wybiorę się i oblukam może akurat coś będzie w fajnej cenie :). Jak pisałam prezenty chcę ogarnąć teraz, żeby później nie popaść w jakieś szaleństwo dwa dni przed :D.
W piątek kolejne ważenie. Ciekawe co teraz szalona waga poniesie.
Chciałabym mieć już 9 z przodu :D

Miłego wieczorka :D

22 listopada 2015 , Komentarze (12)

Popadam w jakieś dziwne obsesje :D. Co miesiąc wyciągam bluzki które kupiłam będą jeszcze w mojej początkowej wadze, a które w domu okazywały się za małe. Wczoraj właśnie był taki wieczór w sumie. I powiem Wam, że zrzucanie tłuszczu jest super:D. Wiem, że jeszcze tych bluzek nie założę chyba, że pod sweterek no bo z krótkimi rękawami paradować nie będę, ale wiem, że na wiosnę będą już dobre, a nawet śmiem użyć słowa, że niektóre mogą się okazać za duże, a i tak pewnie w nich będę chodziła bo po co nowe kupować skoro te w sumie w ogóle nie były używane. W tym tygodniu muszę kupić sobie pasek do spodni i może jakąś nową parę. Postanowiłam też, że jak dostanę wypłatę to od razu kupuję prezenty świąteczne, żebym sobie mogła rozplanować budżet grudniowy :D.
Wiecie co też zauważyłam, że mułek mi się robi, ale widzę, że zostanie mi tzw pelikan na ramieniu ;/. Nie wiem jak tą dolną partie wyćwiczyć. Macie jakieś pomysły? Poza tym tak wiem, że taki duży spadek masy ciała i tak zostawi takie coś, ale może w minimalnym stopniu można tego uniknąć? Jak nie to chyba czas zbierać na operację :D.
Chcę już Święta i tak będę to pisała co jakiś czas. Chociaż wiem też, że wtedy będzie największy test dla mnie :D.

P.S. podpowiedzcie co mogę kupić rodzicom? Coś takiego wspólnego i drobnego, ale przydatnego :D

Miłej niedzieli, ja mam ją wolną do 18 bo później do pracy na nocną zmianę :)

21 listopada 2015 , Komentarze (2)

Kochane! Szok i niedowierzanie! To co dzisiaj waga pokazała jest po prostu NIESAMOWITE!!!! Aaaa -3,1 kg w ciągu tygodnia! Coś czuję, że cel -30 kg do końca roku zostanie osiągnięty nananana. Nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa! Wiem, że to bardzo dużo jak na tydzień, ale wiem, że 1,2 kg to tkanka tłuszczowa, a reszta to woda. Kolejnym razem ją poproszę, żeby mi podała ile dokładnie spadło tkanki, a ile wody. Co nie zmienia faktu, że kilogramy spadają!! Dzięki temu miałam dzisiaj taką energie na fitnessie, że głowa mała :D Fakt prowadził facet i pomimo, ze to BPU to i tak 40 minut robiliśmy tylko pupe i uda, a na brzuch dosłownie jakieś 10 minut ćwiczeń, ale dobre i to :D. 

Wolna sobota to czas ogarnąć jakiś obiad na dwa dni i posprzątać  :)
Miłego dnia i samych sukcesów!

19 listopada 2015 , Komentarze (4)

Cześć Wam :)
Jak mija dzień? U mnie co jakiś czas pada i wieje wiatr, ale to nic :). Dzisiejszy dzień spokojny. Wieczorem idę na body shape, a zaraz sobie pobiegam w miejscu z 15 minut :).
Miałam dzisiaj ochotę na naleśniki, ale no mąki nie mogę więc postanowiłam zrobić naleśniki otrębowe i wiecie co? Wyszły i są pyszne :)
Teraz na obiad zjem dwa i wieczorem po fitnessie dwa :)
Miłego dnia robaczki :)

18 listopada 2015 , Komentarze (16)

Ponieważ są takie dni, że na fitness sobie nie pozwolę bo praca to postanowiłam ćwiczyć w domu :). Dziś zrobiłam serie ćwiczeń z ciężarkami która była w sumie do nich dołączona oraz pobiegałam w miejsc przez 15 minut :). Po wczorajszym body shape mam mega zakwasy na pośladach, ale to dobrze wiem, że żyję i że moje mięśnie istnieją pod tą fałdą tłuszczu :D. Wczoraj siostra mi wysłała zdjęcie na którym jestem ja z maja tego roku. Dziewczyny przeżyłam taki szok i obrzydzenie na swój widok, że głowa mała. Jestem teraz SOBIE wdzięczna, że się za siebie zabrałam :). I że nie poddaję, a waga ucieka :). W maju 2016 jak spojrzę na stare zdjęcie i obecne wiem, że będę szczęśliwa i już nigdy nie doprowadzę się do tamtego stanu.

Kocham życie i zaczynam je coraz bardziej doceniać.

17 listopada 2015 , Komentarze (8)

Śniadanie to podstawa i już teraz wiem, że mój organizm bez niego źle funkcjonuje. I to nie śniadanie typy mleko i błonnik, a to co zawsze czyli dwie kromki chleba typu graham lub jedna bułka graham z jakimś nie wiem ogórkiem, pomidorem czy nabiałem. 
Skąd taki wniosek? Dzisiaj na 9:30 miałam fitness więc wstałam i o 8:00 zjadłam wspomniane mleko z błonnikiem. Podczas ćwiczeń, a dokładnie po około 20 minutach nagle czułam, że robi mi się za gorąco, strasznie się pocę (i nie to nie z powodu ćwiczeń) i czuję dziwne zawroty w głowie. Od razu zatrzymałam się i musiałam usiąść, ale to nic nie dało więc położyłam się na macie i nogi wzięłam na piłkę, wysoko. Dobrze, że byłyśmy tylko w pięć dziewczyn to takiej siary nie było, ale wiem, że gdybym się nie zatrzymała po prostu bym zemdlała. Mam nauczkę, bo nauczyłam organizm, że ma takie śniadanie konkretniejsze i źle zareagował na prawie pusty żołądek plus mega wysiłek fizyczny.
Kolejny raz też zaniedbuje picie wody;/
PAMIĘTAM M. PIJ WIĘCEJ WODY!
ok to tyle:D

Jeszcze idę na fitness dwa razy w tym tygodniu.
I byle do soboty, do kolejnego ważenia :)

Buziale

16 listopada 2015 , Komentarze (2)

Weekend minął przyjemnie, troszkę deszczowo :). Warszawa raczej nie byłaby dla mnie :). Kocham Kraków i tu jest cząstka mnie i oczywiście w moim rodzinnym mieście Sandomierzu :). Spędziłam ten czas z kimś cudownym, a to chyba najważniejsze:). Zaniedbałam trochę godziny posiłków i powiem Wam, że mało zjadłam bo w sobotę w pociągu wypiłam kawę około 6:40, a później zjadłam kanapkę po 12:00, kolejne była gruszka około godziny 16:00, a ostatnie co to około 20:00 była sałata z pomidorkami małymi, jajkiem, tuńczykiem, oliwkami i cebulą czerwoną, niestety nie wzięłam żadnego sosu typu oliwa z oliwy więc to było suche, nie było przypraw i dupa. Tak naprawdę wyjadłam  tylko pomidorki, jajko i tuńczyka, resztę zostawiłam więc musiałam coś zjeść dodatkowego i była to gruszka :). W niedziele około 9:00 śniadanie-znów bułka graham z pomidorem, później około 12:00 jabłko, i ostatni posiłek był około 18:00. Więc dobra robota emdzajna ;).
Od dzisiaj jednak wracam do regularnego jedzenia. Jutro, czwartek i sobotę wędruje na fitness bo już się pozapisywałam :D. Nowy tydzień, nowe możliwości, nowe wyzwania.
Sobie i WAM życzę wytrwałości :)

13 listopada 2015 , Komentarze (1)

Wróciłam właśnie od dietetyczki i cholera zawiodłam się xD. Chociaż i tak spadło mi 1,1 kg to i tak dziwnie mi :D. Jeszcze jakaś praktykantka mnie przyjmowała, swoją droga beznadziejna laska. Ona się mnie pyta na co mam ochotę, no kurde na wszystko :D. 
Zważyła mnie i mówi, że spadło mi 1,1 kg i to głównie woda 2 kg, yyyy zajebiście bo wydaje mi się, że  wody powinno 1,1 kg, ale już się nic nie odzywałam :P. No i co najlepsze, że tkanki tłuszczowej mi przybyło nie wiem co i jak bo kurde miałam wrażenie, że zdrowiej jadłam w tym tygodniu niż w zeszłym i myślałam, że więcej spaliłam w tym bo więcej też ćwiczyłam, a tu zonk. No ale się nie poddaję bo walczę dalej i następnym razem jak będą mi potwierdzały telefonicznie wizytę  to zapytam się czy będzie jakaś praktykantka bo jeżeli tak to powiem, że chcę przenieść wizytę ;D. Wolę te moje dwie dietetyczki które zazwyczaj mnie przyjmują bo wiem, że mogę się przed nimi otworzyć, a nie jakieś praktykantki. Może jestem wredna bo wiem, że one muszą się na kimś szkolić, ale nie chcę żeby to było na mnie :D.
Dobra kończę i idę dalej pracować! 

Miłego piątku oby nie był pechowy :) 

Bo ja chcę żeby on zleciał i czekam na jutro i niedzielę :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.