Wróciłam właśnie od dietetyczki i cholera zawiodłam się xD. Chociaż i tak spadło mi 1,1 kg to i tak dziwnie mi :D. Jeszcze jakaś praktykantka mnie przyjmowała, swoją droga beznadziejna laska. Ona się mnie pyta na co mam ochotę, no kurde na wszystko :D.
Zważyła mnie i mówi, że spadło mi 1,1 kg i to głównie woda 2 kg, yyyy zajebiście bo wydaje mi się, że wody powinno 1,1 kg, ale już się nic nie odzywałam :P. No i co najlepsze, że tkanki tłuszczowej mi przybyło nie wiem co i jak bo kurde miałam wrażenie, że zdrowiej jadłam w tym tygodniu niż w zeszłym i myślałam, że więcej spaliłam w tym bo więcej też ćwiczyłam, a tu zonk. No ale się nie poddaję bo walczę dalej i następnym razem jak będą mi potwierdzały telefonicznie wizytę to zapytam się czy będzie jakaś praktykantka bo jeżeli tak to powiem, że chcę przenieść wizytę ;D. Wolę te moje dwie dietetyczki które zazwyczaj mnie przyjmują bo wiem, że mogę się przed nimi otworzyć, a nie jakieś praktykantki. Może jestem wredna bo wiem, że one muszą się na kimś szkolić, ale nie chcę żeby to było na mnie :D.
Dobra kończę i idę dalej pracować!
Miłego piątku oby nie był pechowy :)
Bo ja chcę żeby on zleciał i czekam na jutro i niedzielę :)
MUMStacha
14 listopada 2015, 08:32Mój też mnie czasem wkurza! Mam wrażenie, że się nie ogarniają z liczbą ludzi. A najgorsze jak mnie pomylił z inną "pacjentkom"! No ale najważniejsze, że są skuteczni. Gratuluje spadku i trzymam kciuki