Dzisiaj dzień zaczęłam od śniadania, a później fitness na 10:30 dokładnie BPU + piłki :D. Ciężko z nimi jest, ale dać jakoś radę trzeba. Po zajęciach stwierdziłam, że zostanę sobie na bieżnie i rowerek. Tak też zrobiłam na bieżni 2 km (czyli około 20 minut) i rowerek. Na rowerku miało być tylko 5 kilometrów i już się zbliżałam do tych 5, aż podszedł do mnie trener i się zapytał czy tak się nie nudzę i żebym sobie następnym razem wzięła jakąś książkę, albo coś do poczytania :D. I tak od tego zeszliśmy na temat odchudzania, ćwiczeń i tak dalej. Powiedziałam mu, że od nowego roku chciałabym, żeby ktoś od nich się mną zajął i ułożył plan ćwiczeń. On mi powiedział, że następnym razem jak będę to żebym do niego podeszła i on mi za darmo kilka ćwiczeń pokaże :D. Super! Tak więc następnym razem idę tylko na siłownie i będę czekała aż mi coś ogarnie. Miło w sumie z jego strony, że w ogóle podszedł. Podejrzewam, że gdyby mnie widział pierwszy raz tam to nie podszedł by, ale, że widzi już od długiego czasu no to co mu szkodziło. Więc fajnie, że będę mogła na siłowni nie tylko jeździć na rowerku i ogarniać bieżnie, ale będę mogła coś innego robić. Chociaż wiem, ze będę się wstydziła bo tam w uj kolesi chodzi haha, ale z drugiej strony walić to bo dążę do tego samego co oni tylko ja jeszcze z nadmiarem tłuszczyku :D.
Aaaaa i tak się z nim zagadałam, że zamiast 5 km przejechałąm 10 km :D
Dobra jest środa, na 19 do pracy więc teraz lecę zrobić obiad i od razu kolację, żebym miała co do pracy wziąć.
Miłego :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
MUMStacha
26 listopada 2015, 21:13A fajny ten trener?
emdzajna
26 listopada 2015, 22:55No fajny, fajny bardzo sympatyczny i pomocny :)
schudnac_to_moj_cel
26 listopada 2015, 14:53dobrze że w tych czasach jeszcze ktoś obcy potrafi zrobić dla nas coś za darmo ;)
emdzajna
26 listopada 2015, 17:33dokładnie bo to rzadkość :)
catali87
26 listopada 2015, 12:14wow, super fajnie z jego strony!
Molgar
25 listopada 2015, 20:09Super Ci idzie. A wpis o posiłkach przypomniał mi scenę z filmu. Nalberczak mówi:obiad jem na kolację, kolację na śniadanie......... Gratuluję efektów ciężkiej pracy.
emdzajna
25 listopada 2015, 21:23dziękuję :)
Tarjaa
25 listopada 2015, 18:47kiedys chodzilam rok na do klubu fitness, ale , ze nie trzymalam diety to i efektow duzych nie bylo, ale milo wspominam :) pozdrawiam
emdzajna
25 listopada 2015, 19:23Ja tez już przez tyle fitnessiorów przeszłam, że głowa mała, ale własnie bez diety. Teraz jest dieta, jest fitness są efekty :D