Hejka Wam.
Jest spadek. Jest dobrze ale dopiero za tydzień się będę bardziej cieszyła jak znowu będzie spadek. Jak wiecie te wahania dobijają i chwilowo cieszę się ale z takim zdrowym rozsądkiem.
Do następnego i udanego weekendu Wam życzę
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (137)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 30520 |
Komentarzy: | 1171 |
Założony: | 12 września 2015 |
Ostatni wpis: | 20 grudnia 2020 |
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Hejka Wam.
Jest spadek. Jest dobrze ale dopiero za tydzień się będę bardziej cieszyła jak znowu będzie spadek. Jak wiecie te wahania dobijają i chwilowo cieszę się ale z takim zdrowym rozsądkiem.
Do następnego i udanego weekendu Wam życzę
Hejcia Wam :)
U mnie jakoś leci. Po kryzysie wagowym wracam jakoś bardziej podbudowana i szczęśliwsza. Przeanalizowałam wszystko i doszłam do wniosku, że nie będę się już skokami przejmowała jeżeli to będzie tylko woda :)
Dzisiaj poszłam na rolki i tym razem przejechałam dokładnie 31,76 km :D
Powiem Wam, że tak się jaram tym wolnym, że już mogłabym się spakować :D W piątek idę do lumpeksu na wakacyjne polowanie :D. Chcę sobie kupić jakąś długą, zwiewną sukienkę typowo na wyjazdy na plaże :) No i jeszcze pare bluzek i chciałabym jakieś spodenki materiałowe tak do kolan.
W ogóle ostatnio moje koleżanki w pracy przeżywają szok bo jak wiecie, albo i nie, ja nigdy nie chodziłam w spódnicach i sukienkach z wiadomych względów. Teraz praktycznie co 2 dzień jak tylko mam pracę to chodzę właśnie w nich :D.
W piątek oprócz szmateksu muszę iść do castoramy i kupić płytę. Potrzebuję wymiaru 130x40 mam nadzieję, że mi taką przytną xD. Po co? Bo kupiłam 4 lustra z ikea 30x30 i chcę zrobić sobie lustro :D. Plus muszę iść do krawcowej bo musi mi zwęzić jedną kieckę. W drugiej ramiączka skrócić bo mi się zsuwają. W kolejnej rozpierdaki zaszyć bo są za długie xD no i w ostatniej musi mi,o ile się będzie dało, zrobić dziurki i doszyć ze 2 guziki i chyba przeszyć szlufki wyżej.
W piątek również poranne, tym razem, ważenie więc się okaże co i jak :D.
Dobra lecę i do poczytania w piątek już po wszystkim.
Krótko. Jestem załamana. Kolejny skok wagi. Znowu ta pieprzona woda;/ aaaaaa
Hejcia
Dzisiaj tak siedzę i sobie myślę, że fajnie się mi śmiga na rolkach, swoją drogą dzisiaj zaliczyłam 25 km :D aleeee czas też wrócić do biegania! Tęsknie za tym tak szczerze. Dlatego robię sobie wyzwanie. Ponieważ od 18-23.07 jadę nad morze! Po 4 latach w końcu je zobaczę i się potopię! To robię sobie wyzwanie! Ponieważ mam na brzuszku zwisa, a na udach to już nie chcę wiedzieć co to jest. Postanowiłam, że rozpisuję sobie od jutra do końca lipca, w sumie, co będę kiedy robiła. Będzie różnie ale właśnie będzie np bieganie+brzuszki albo brzuszki+przysiady lub rolki+brzuszki :) Już plan mam rozpisany według grafiku w pracy. Uda mi się. Jutro robię sobie foto na golasa xD no prawie na golasa haha i przed wyjazdem pyknę i sprawdzę czy są zmiany! Trzymam za siebie kciuki. Bo wiem, że jak to sobie postanowię to będę trzymała :)
W piątek ważenie, a ja czuję się jak wielki balon więc znowu nie zdziwię się jak będzie na plusie ;/. Nie wiem co to się odwala ale ok przyjmuję na klatę bo może to właśnie ten kryzysowy moment.
Do piąteczku :*
no takie informacje to ja lubię
Witajcie :D
No to szczęśliwa bo spadek wagi o 1,9 kg! Nanana. Nie wiem co więcej pisać. Napiszę tylko tyle.
Udanego weekendu! Bo przede mną jeszcze dwie dniówki po 12h nanana:D
buziale
Cześć :)
Powiem Wam, że normalnie te roleksy mnie wciągnęły! Dzisiaj pokonałam 30 km! Wow i to w 2h10min! nananan jestem szczęśliwa! Mam nadzieję, że jutro nie będzie padać bo poszłabym też sobie pośmigać bo kolejny raz dopiero będę mogła iść w poniedziałek :)
Powiem Wam, że mam tak, że nie chce mi się w ogóle jeść ale wiem, że muszę bo godziny posiłków trzeba trzymać :D
Mówiłam Wam kiedyś, że mam problemy z piciem wody? Wczoraj ściągnęłam sobie aplikację Water Drink Reminder! Coś wspaniałego :) Piję sobie szklankę wody, ustawiłam co dwie godziny ale zmienię co półtorej, i jak nie wypiję to wyskakuje mi informacją NIE WYPIŁAŚ WODY! :D mobilizuje, a jak wiemy na diecie picie wody to podstawa!
Dobra uciekam coś popracować bo dzisiaj nocna zmiana :) Miłego wieczoru i do poczytania w piątek :*
Hej.
Kolejne skoki wagi. Niby znowu woda bo po okresie, bo wieczorne ważenie ale jednak dobija. Jakoś ta 8 krąży wokół mnie i mnie drażni :D Im bliżej końca tym jest gorzej? Nieważne. Jakoś daje radę i wiem, że nie poddam się i w końcu te skoki odejdą w zapomnienie. Ważenie było w czwartek. W weekend widziałam się z moim Skarbem bo spotkaliśmy się w połowie drogi czyli Warszawie. Po przyjeździe zostawiliśmy bagaże i poszliśmy do ZOO było pięknie :) W kolejne dni w sumie dużo spacerowaliśmy bo przez te wyjazdy nie wiedzieliśmy już co zwiedzać :D. Musimy zmienić chyba miasto do spotkań hihi. Aaa dodam, że było łatwiej bo P. też postanowił przejść na dietę i jest na niej od 3 czerwca i daje radę. Cieszę się bo mogę go w tym wspierać i doradzać. Czuje się lepiej, a mnie to cieszy :).
W zeszłą środę? Kupiłam rolki. I byłam na dwóch jazdach i już mam nabite 43 km! UWIELBIAM TO! Mam nadzieję, że jakoś moje nogi zaczną ze mną współpracować :D
Kończę. Kolejne ważenie w piątek. Znowu wieczorne więc helouł.
Miłego.
zimny prysznic pomógł i kolejny spadek
Hejcia.
Kochane! Zimny prysznic był mi potrzebny :) Złe samopoczucie jednak pomogło :) Skupiłam się na nowo na tym co dla mnie dobre. Koniec z odstępstwami! Na grillach tylko jedna pierś z kurczaka i ewentualnie jeden szaszłyk do niej i tyle! Zaraz się zabieram za rozpiskę co będę jadła przez najbliższe trzy dni bo jak będę w domu u rodziców :) Spadł mi kilogram ten kilogram który w zeszłym tygodniu się do mnie przypałętał :D.
Dzisiaj ogólnie poszalałam! Poszłam na szmateks. Kupiłam trzy spódnice w tym jedną dla sisterki :D. Spodnie takie al'a rybaczki (wiecie nie lubię pokazywać kolan) no i 3 bluzki! Jestem mega zadowolona i chyba wiem który jednak lumpeks będzie moim ulubionym :D I jeszcze jakieś 3 dni temu kupiłam sukienkę na ramiączkach taką do połowy łydki.
Kończę ten krótki wpis popijając kawę :)
Do następnego Słoneczka :*
Hej
Miałyście racje. Nie dać się, a wszystko będzie git. Minęło parę godzin i powiem Wam, że czuję się dużo lepiej:). Byłam dziś na fitnessie i wylałam z siebie siódme poty! Uwielbiam!
Postanowiłam, że od dzisiaj robię sobie konkretną rozpiskę co będę jadła przez najbliższy tydzień. Czekam w piątek na dietę uderzeniową i wtedy dostosuję resztę dni :). Takie planowanie jest dużo lepsze niż rozkimna "co by tu zjeść" albo "co by wziąć do pracy". Teraz moje dylematy się skończą. Nawet mi to ułatwi sprawę w robieniu większych zakupów :) Będzie dobrze, na nowo :)
Bardzo Wam dziękuję za wsparcie. Jesteście CUDOWNE/ CUDOWNI :)
Do piąteczku :*
W mojej głowie od paru dni siedzi myśl "zjedz coś słodkiego" NO JAKAŚ NIENORMALNA!!! Nie dam się. Ten kilogram do przodu dał mi motywację ale chyba też trochę jednak zdołował. Tak dzisiaj to czuję. Myślę co zrobiłam nie tak. Dlaczego tak się stało. Co najgorsze czuję, że i na najbliższym ważeniu szału nie będzie ;/ .
Boję się.
Nie dam się!