Wczoraj troszeczkę poleciałam z kaloriami, przekroczyłam moją pulę kalorii na redukcji, bo za bardzo ucieszyłam się już efektami, planowałam podnieść kaloryczność, bo waga za szybko mi spada, ale nie miałam czasu żeby zmieniać jadłospis na ten dzień i tak poszło 800kcal więcej niż planowane. Ale na usprawiedliwienie zrobiłam porządny trening nóg! Phi ale mi usprawiedliwienie.
Dzisiaj natomiast już ładnie, grzecznie. Oprócz tego że będę już się trzymała tych 1400kcal zmieniam trochę proporcje tłuszczy i białka. W tej chwili staram się tak komponować michę aby Białka było 100g- czyli 1.9g/kg masy ciała- i 25% tłuszczy czyli około 40g. Jak widać podnosze ilość tłuszczu z tego względu że boje się o swoją gospodarkę hormonalną. Przy takim rozkładzie Makroskładników pozostanę na dłużej. Intermittent fasting pozostaje bez zmian, treningi bez zmian :D A teraz do najciekawszego :)
Posiłek nr 1
Przepraszam za wygląd, ale robione wieczorem poprzedniego dnia, i trzeba było zabrać w pudełeczku.
placuszki owsiane z serka homogenizowanego | 20 | 71 | 13 | 472 |
26g sosu truskawkowego | 0 | 17 | 0 | 68 |
Placuchy polałam 25g sosu truskawkowego. W końcu znalazłam sos truskawkowy który ma w miare dobre makro! Niestety moja ulubiona terravita nie produkuje sosu truskawkowego. Bynajmniej się z takim nie spotkałam! Dokładnie chodzi o TYMBARK sos truskawkowy.
Posiłek nr 2
Czyli pyszny obiadek gotowany na parze ziemniaczki, sałatka i pulpety z mięsa z indyka z mozzarella i pieczarkami.
obiad, kotlety mielone, ziemniaki sałatka | 58 | 36 | 8 | 444 |
Posiłek nr 3
Taka moja "serniczkowa" wariacja
Serniczek z borówkami i orzeszkami | 28 | 40 | 19 | 438 |
Razem: B/W/T : 106/164/40 1422kcal