dzień 7 i 8
Nie zdążyłam wczoraj wyrobić limitu kroków i bardzo mnie to zasmuciło. Naprawdę cały dzień ogarniałam papiery i skończyłam dopiero po północy. Dlatego też wynik wczorajszy wyświetla się z dzisiajeszą datą zrobiłam koło 6 tys kroków więc mam 9 tys do nadrobienia ;) Dlatego też postanowiłam się zważyć po 10 dniu, bo jakoś teraz się boję ;p Cel na dzień 9 i 10 to po 20tys kroków.
Za to dzisiaj wyrobiłam dzienną normę a nawet więcej bo nie włączyłam dzisiaj krokomierza jak latałam po mieście :)
Generalnie jestem dobrego myśli i utwierdzam się w przekonaniu, że trzeba walczyć i nie można przestać bo małe kroki przybliżają do dużego sukcesu :)
Zapisałam się też do krokowego wyzwania, bardzo wam polecam! :)
http://vitalia.pl/index.php/mid/139/fid/1793/wyzwania/odchudzanie/challengeId/1975/name/Na-piechote-do-celu
6 dzień przechodzony
Dzisiaj również przeszłam ponad 15 000 kroków. Jestem z siebie bardzo zadowolona. Oby mnie tylko nie podkusiło zrobić na 7 dzień przerwy!
Ważenie we wtorek :)
Dzień 5 na 5+ :)
Dziś jest kiepski dzień i najchętniej całym bym przeleżała. Mimo początkowej niechęci i zrezygnowania zwlekłam się z łóżka i zaczęłam chodzić. Dowód poniżej! :) Wydreptałam swoj dzienny cel i jestem z siebie dumna :)
motywacja
Dzisiaj 4 dzień zmian :)
Zazwyczaj w tym dniu mój entuzjazm spada i zaczynam się znowu obżerać leżąc w łóżku. Dzisiaj na szczęście jest inaczej, wstałami wyrobiłam limit kroków. Jestem z siebie bardzo zadowolona. Boje się, że niedługo zrezygnuje, coś mnie złamie, kupię chipsy i polegnę w domu. Do tej pory gdy odpuszczałam sobie na jeden dzień zawsze robił się z tego conajmniej tydzień. Nie potrafię następnego dnia powiedzieć co zjadłam to zjadłam, ale dzisiaj znowu dieta i dbam o siebie. Tylko pogrążam się w tym obżarstwie i nic nie robieniu.
Pomaga mi publikowanie tutaj zrzutów z krokomierza i to, że jeśli nie osiągne dziennego celu nie będzie porażką odniesioną w ciszy i bez wiedzy nikogo innego oprócz mnie ;)
Trzeba przeć do przodu każdego dnia :)