Hejq
Dziś zakończyłam znajomość z pewnym bucem. Rozwalił mi serducho już 3 czy nawet 4 razy...Nawet ja mega naiwna istota ma dość...Wszyscy mnie pocieszali i mówili miłe rzeczy...Dzięki temu poczułam się trochę lepiej. Z racji tego,że nadal jestem chora po powrocie od razu poszłam spać,a teraz wzięłam się za naukę na jutrezjszego kolosa...Czuję się rozwalana wewnętrznie i zewnętrznie. Ale nie poddajemy się. Dziś gadałam z koleżanką,mamy zapisać się na siłownię,żeby pokazać w lato nowe piękne ciałko ;) I wtedy P. pożałujesz tego co straciłeś ;) Tego co było tak blisko Ciebie, co mogłeś miec na każde zawołanie...Teraz już to late...
21 marca!
Dziś weszłam na wagę z obawą,że po tym jak sobie trochę pofolgowałam przez ostatni tydzień, moja waga będzie wynosić jakieś 69 :/ Ale niespodzianka!Nadal wynosi ona 64! :D uffffffffff....Cieszę się strasznie^^ Obecnie jestem trochę chora, także nici z biegania,treningów i innych rzeczy :/ Ale szybko odzyskam siły i w wielkim impetem wchodzę w wiosnę :D
I wszystko się układa..
Wiecie myślę,że to jest tak,że kiedy coś się wali to nigdy pojedyńczo :P serio. To działa jak domino. Ale teraz jest już coraz lepiej i będzie jeszcze super ;)
Dziś się bawię :D
Dziś idę ze znajomymi do klubu,potańczyć :D Będzie fajnie :) własnie poskakałam 6 piosenek na mojej macie,teraz idę na zakupy (widziałam śliczne białe adidaski*_*), a potem na taniec. Szybciutko do domq, przebrać się i na balety :D
Sprawozdanie ;)
Śniadanko:kawałek parówki,papryka,ogórek,kawałek śledzika,szklanka wody i zielona herbatka.
Drugie śniadanko:jogurcik+banan.
Obiadek:kluseczki+gulasz+buraczki+kilka paluszków ;) ale z tego obiadku zjadłam zaledwie połowe talerza ;)
Kolacja:sałatka z czegoś zielonego(szczypiorek,kapusta,cebula), ogórek,papryczka,kawałek śledzika,kawałek kiełbaski+2 kromki chleba z ziarnami i do tego trochę czerwonego barszczyku ;)
Oczywiście to nie jest żadna dieta. Poprostu stwierdziłam,że będę jeść mniej (połowę z tego co biorę),w tym wiele rzeczy zastąpię poprostu owocami i warzywami. Poza tym nie będę jeść później niż 2-3 godziny przed snem :) I codziennie będe starała się pić min. 4 szklanki wody +zieloną herabtkę :)
Sun will shine again....
HejQ! Dziękuję wszystkim za wsparcie :* Mam straszny kryzys w swoim życiu...Ale wiem,że skoro już jest tak źle to gorzej narazie być nie może, więc czekam aż będzie tylko lepiej. Chciałabym potrafić wkurzać i obrażać się na ludzi, a tymczasem co kolwiek mi zrobią to i tak to mnie jest zawsze przykro..Bleh!Nie ważne. Stwierdziłam,że pora znów się zacząć podnosić,dlatego od wczoraj zaczęłam pisać szczegółowy plan co mam dla siebie zrobić :) Jedna z Vitalianeczek dokładnie Kofimanka napisała mi,żebym nieprzejmowała się tym głupim bucem i,żebym mu pokazała jaka jestem super i,żeby wiedział co stracił! Własnie tak zrobię!!! W kwietniu wyjeżdżam do Paryża na tydzień!I do tego czasu planuję zrzucić jak najwięcej kilogramów i zmienić fryzurę! Tak,żeby kiedy wejdę 23 kwietnia na uczelnie kTOŚ zrozumiał co stracił...Nie mówię,że wygląd jest najważniejszy, ale jednak robi duże wrażenie. Ja nie uważam sie za głupią osobę,mam dużo zainteresowań,znajomych i nie jestem jakąś szarą myszką (one też nie są wcale beznadziejne),także jeśli jeszcze dojdzie do tego super wygląd to myślę,że dam mu niezłego kopa ;) hiohiohio Zważę się dopiero pierwszego dnia wiosny :D
AAAAAAAAAA
Pierwsze kompletna porażka odkąd zaczęłam pisać ten pamiętnik!!!!!!!!!Wczoraj po powrocie z klubu, miałam tak kiepski humor,że usiadłam i zaczęłam jeśc...Zjadłam parówkę,chipsy,jogurt,śledzia,chlebek,sałatkę i precelki _-_' A wszystko to popiłam sokiem ._. Ale nie mogłam się powstrzymać. Kryzys mojego złego humoru osiągnął chyba maximum i musiałam jakoś odreagować. Dziś się trochę za to wstydzę, ale co miałam zrobić :/
I still need you....
chyba powoli kończę się nad sobą użalać :) Serduszko mnie boli i płakać mi się chce,ale będę twarda. Nie zapomnę o swoich marzeniach :)
Dołek nad dołki
mam niezłego dołka....Nie tylko przez faceta,na którym mi zależało,ale przez mase innych rzeczy.. bleh. Ale waga spada w dół o.O obecnie ważę 64,ale z rana jest o jakieś pół kg mniej o.O nawet to,że byłam dziś ze znajomymi na pizzy jakoś tak nie zawazyło zbytnio na mojej wadze o.O mrrr :) jedno światełko w moim pustym życiu..yeee
Smutas
HejQ!Mam małego dołka, bo facet na którym mi zależało chciał mnie tylko wykorzystać...Powiedział mi,że tylko ze sobą flirtowalićmy przecież i on nie szuka dziewczyny.... Ale dzięki moim kochanym przyjaciołom, już się troszkę pozbierałam^^' Własciwie to wogóle się nie pozbierałam,ale dla nich musze udawać,że już mi lepiej...Poza tym nie chcę,żeby widział,że chodzę smutna. Już wczoraj i tak łaziłam jak jakiś cień...pora znów wziąć się za siebie,bo inwestycja w siebie to najlepsza rzecz jaką możemy zrobić... Waga znów pokazywała dziś 63,5 o.O wow! :D