Postanowiłam, że zacznę dziś moją walkę ze samą sobą... ze swoimi kilogramami. Wstyd się przyznać, ale dobiłam już do 93 kg, a mam tylko 167 cm wzrostu. Moją kondycję można porónać do kondycji 60-latki. Ostatnio byłam nawet na specjalistycznych pomiarach tłuszczu w organizmie i okazało się, że moje ciało czuje się na 48 lat... Dodam tylko, że mam 25...
Na początek chciałam zacząć od jedzenia. Nie będę może wjeżdżać od razu z jakąś dietą, ale pierwszy tydzień może ogranicze słodkości, chipsiki, fastfoody. W sumie ogranicze to złe słowo.... powinnam powiedzieć WYELIMINUJE! A oto motywacja dla mnie na tej pierwszy tydzień:
wiem, że czeka mnie bardzo długa droga, bo przede mną co najmniej 20 kg do zrzucenia. Ale zapisałąm się tutaj i przez to wiem, że jak ktoś będzi emnie obserwował, to da mi to motywacje i może coś w końcu drgnie...