Hej kochane:)
Postanowiłam pobawić się w ogrodnika :D Nie tyle z chęci co z przymusu:)
Moi rodzice mieszkają w doku i mieliśmy spory ogród którym zajmowała się mama, mnie to nigdy nie kręciło. Po przeprowadzce do chłopaka mam malutki ogródek z tarasem około 30mx30m. Chłopak mieszkając sam zasadził tam 2 tuje i od czasu do czasu kosił trawę. Na radzie osiedla 2 sąsiadki z wyższych pieter (mieszkamy na parterze i tylko 1 mieszkanie na 10 z klatki ma ogródek) miały pretensje że ogród jest niezadbany i chciały aby nam go odebrano.
Oczywiście nie można go odebrać bo wejście jest tylko przez nasz balkon :)
Nie chcę dawać powodu starym babą do jazgotania na nas więc postanowiłam troszkę zadbać o ogródek.
po prawej i lewej stronie wykopię 30cm pas zasadzę tam bratki (kupiłam 40 sztuk ) i przykryje je korą a pas oddziele kamieniami od trawy. Natomiast na przeciwko od wejścia wykupie 3 półkola gdzie posadzę 3 rożne gatunki i kolory kwiatów i również oddzielę korą i kamieniami. Coś w stylu zdj poniżej
Co myślicie? może być?
Dietę trzymam dzielnie:):) Wczoraj miałam straszną ochotę na Raffaello ale nie zjadłam :(
Wczoraj:
- 2 wafle ryżowe z łososiem
- 250g karkówki z grilla
- 2 jajka
Dziś:
- jajecznica z 3 jajek z serem feta
- 2 wafle ryżowe z łososiem
- 250g mięsa mielonego z szynki
- serek wiejski
Buziaki :):)