Przeszukując fb Jacka Bilczyńskiego - którego uwielbiam,(kto nie znam polecam się zapoznać - miło popatrzeć, miło posłuchać;)) znalazłam artykuł na temat tego ile max. nasz organizm może spalić tłuszczu tygodniowo.
Myślę że warto to wiedzieć żeby nie planować nierealnych celów i nie spalać mięśni.Kto ma wolną chwilę niech poczyta.https://vitalia.pl/jak-szybko-spalamy-tkanke...
Z moich pomiarów na wadze tanita wynika że mam 22,6 kg tłuszczu( o zgrozo!!!)
A więc
69kcal X 22,6kg=1559,4
1559,4 X 7 dni=10915,8 kcal
10915,8/7830=1,39kg
A więc tygodniowo max. mogę pozbyć się 1,39 kg po wyżej tej granicy spale również mięśnie a na mięśniach mi zależy.
Pytacie o efekty i ćwiczenia już wyjaśniam.Jeśli chodzi o efekty mojej diety to mogę ją ocenić jedynie na podstawie ubrań, które są luźniejsze.
Poza tym:
1)nie mam napadów głodu od kiedy jem regularnie co 3-4 h.
2)Nie mam ochoty na słodkie.
3)Nie podjadam.
Dla mnie to ważniejsze niż spadek obwodów.Pomiary oczywiście zrobię zaraz po okresie bo aktualnie jestem opuchnięta. Co do ćwiczeń.W niedzielę wracam do Krakowa. W poniedziałek planuję wybrać się do siłowni i wrócić do regularnych treningów. Nie lubię domowych treningów - tęsknię za ciężarami, tym uczuciem napięcia mięśni, tęsknie za bieżną, za trenerami, za atmosferą w klubie nawet za tymi wszystkimi babkami które ,,kradną " mi hantle;)
Aktualnie wykonuję w domu takie oto ćwiczenia: interwały, ćwiczę z Cassey Ho, z Natalią Gacką - którą też uwielbiam, sama lubię tworzyć zestawy ćwiczeń a inspiruję obrazkami które znajduję na Pinterest, czy osobami które obserwuję na Instagramie.
Jako że jestem w domu mam dostęp do moich hantli i piłki - zaraz wykonam ostry trening siłowy;)
Moja siłownia zależy od tego jak pójdzie mi nauka - jeśli nie nauczę się całego materiału to siłownię przesunę na połowę marca. Lepiej teraz zrezygnować i się przyłożyć do nauki niż płacić 600 zł za warunek i mieć przez rok świadomość że ,,muszę to zdać".Jak już wszystko zaliczę opracuję sobie lepszą dietę i plan ćwiczeń - o takie moje maleńkie postanowienie;)