Cześć dziewczynki ! :*
Nie mam pojęcia czy dobrze robię , ale rozmawiałam z chłopakiem i powiedziałam mu, że muszę odpocząć od tego .. Jeszcze wczoraj :)
Dzisiaj przez cały dzień nie mieliśmy kontaktu , a ja przez cały dzień myślałam o tym jak było kiedyś . Nie mogę się na niczym innym skupić :( w szkole mam przez to kiepskie oceny ..
Jestem taka zmieszana, kiedyś wyznawałam zasadę : "jeśli zaczynasz się zastanawiać nad tym czy kogoś kochasz, to tak naprawdę przestałeś kochać tą osobę"
Gdy jednak przychodzi to zastosować w praktyce nie jest tak łatwo.
Nie ma już chemii między nami, od dosyć dawna.
Kiedyś świata poza nim nie widziałam, ale teraz ... mam dziwną potrzebę wyszaleć się, pochodzić na imprezy ( z nim nie chodzę, bo nie lubi... ) ale nie tylko to. Chciałabym zacząć żyć pełnią życia, bo teraz , gdy jestem z nim w zwiazku czuje się jak babcia na emeryturze ... kiedyś mi to pasowało ale teraz .. znudziło mi się to.
Sęk tkwi też w tym,że nie chce go stracić, coraz częściej zaczynam myśleć o tym żeby skończyć związek i zostać przyjaciółmi. Może wiem, że brzmi to banalnie, że każdy tak mówi, gdy chce odejść... ale ja naprawdę nigdy nie miałam takiej osoby jak On, na Nim zawsze można polegać ZAWSZE ! i wie o mnie najwięcej :)
Dlatego też tak ciężko mi podjąć decyzje ... Tym bardziej , że wiem , że on nie będzie chciał mieć ze mną żadnego kontakty jak go zostawię :(( ...
***
Teraz może trochę o dzisiejszym dniu z innej perspektywy :)
W szkole MASAKRA ! Tyle nauki , że nie wyrabiam ... i do tego ostatnio dostałam drugą 1 z fizyki ... :/ która mi nie jest do szczęści wgl potrzeba ... ale cóż, innego profilu nie brałam pod uwagę, bo nie były dla mnie. W sumie nic nie było dla mnie, ale wybrałam mniejsze zło :) które teraz okazuję się , że wcale nie jest takie małe ... ;/
Z jedzonkiem okey , nie liczyłam ile zjadłam kcal , bo tego nie robie, ale tak na ok 1200-1300kcal ;)
i oczywiście ćwiczyłam : Skalpel z Chodakowską, 10 min ćwicz. na nogi , a6w( 1 dzień) :)
DZIEŃ BEZ ĆWICZEŃ JEST DNIEM STRACONYM !!
***
Powoli przyzwyczajam się
Do swej nieobecności
Powoli przyzwyczajam się
Do swej obojętności ...