Cześć !
Przepraszam,wczoraj nie miałam siły żeby dodawać wpis. Wybrałam się na dość długą i teraz stwierdzam za długą jak na pierwszy raz wyprawę rowerową :) Przejechałam 65km !
Aż byłam w szoku
Ledwo do domu wróciłam i od razu padłam jak mucha :D Ale było fajnie , gorzej było później. Chociaz i tak zakwasów nie mam :) Czyli mały sukces :)
***
Dziś nie miałam czasu na ćwiczenia bo inaczej zaplanowałam dzień a inaczej wyszło :) Rano pojechałam na zakupy do księgarni , zostawiłam w niej ponad 200zł a kupiłam kilka książek do szkoły :) cóż , a mówili ,że szkoła jest darmowa
Później miałam poćwiczyć, ale przyjechała moja kuzynka ( dawno się nie widziałyśmy ) i tak przeleciało przez palce kilka godzin. Gdy już się zapowiadało , że mogę spokojnie poćwiczyć , tatuś kazał mi siebie zawieźć do kolegi, jakieś papiery miał mu dać a już piwo wypił i nie mógł sam jechać :) Gdybym wiedziała jak to sie potoczy , nigdzie bym nie jechała :) Wysiedziałam się tam 4 godziny !! do tego kolega taty po 3 piwach wsiadł do mojego auta i pojechał do sklepu po kolejne, bo mój tatuś mu pozwolił -.- i później jak wsiadłam do auta czekała mnie miła niespodzianka :) tak szarpał drążkiem do zmiany biegów jak jechał do sklepu,że ta gałka leżała gdzieś pod nogami :) i wisiały jakieś gumki luzem na drążku.Tata próbowałam to jakoś naprawić , ale nieudolnie... wsteczny wrzucałam chyba z 15 min -.-
Wracałam przez jakieś lasy i co kawałek wybiegały mi sarny albo jelenie na drogę :/
Do tego była miejscami taka gęsta mgła ,że nic nie widziałam...
Może wyglądałoby to inaczej gdyby nie fakt,że prawo jazdy mam od miesiąca :)
Eh... MASAKRA -.-
niedawno dotarłam do domu :) poczytam co u Was i idę spać. Dość wrażeń na dziś :)
Dobranoc:*
Magiczna_Niewiasta
16 sierpnia 2014, 23:42Hihi ja bym zabiła takiego tatusia za pozwolenie ruszenia swojego auta. Moje rzeczy są moje i nikt poza mną ich nie może ruszać, bo ja po prostu szału dostaje. No poza moim facetem, on ma inne prawo, może ruszać co chce :D