Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

24 lata w stałym związku szczęśliwa pracująca lecz z nadmiarem kg nie umiem cieszyć się w pełni życiem...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 14495
Komentarzy: 180
Założony: 9 sierpnia 2014
Ostatni wpis: 30 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
szalona_ruda90LBN

kobieta, 34 lat, Lublin

163 cm, 68.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Wymarzony ślub

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 października 2014 , Komentarze (1)

Hej, wczoraj przyjechał mój miś :) wyszliśmy na miasto  coś zjeść. zjadłam świetną sałatkę! :)

dziś robię ją w domu. 

była zrobiona z makaronu, suszonych pomidorów, piersi kurczaka, brokułów + oliwa z oliwek z czosnkiem :)  zero pieczywa. dziś robię taką ale z makaronem brązowym, bo tam był biały. 

ogólnie wczoraj poszło mi ok z dietą. zjadałam 2 grejpfruty, byłam na siłowni. nie zjadłam nic słodkiego. 

dziś też wygrałam, bo z talerzyka ze słodyczami wybrałam jedno ciastko zbożowe :)  

co do diety 1100 kcal to oznajmiam że nie będę jej stosować. myślę że optymalnie będzie ok 1500 kcal z racji na siedzącą pracę. ale nie będę liczyć kalorii, o nie! 

po prostu będę jeść chude wędliny, mięso, pieczywo słonecznikowe ciemne, wszystko co pełnoziarniste + owoce i warzywa. chudy nabiał. w normalnych porach i porcjach i ćwiczenia, 2 razy w tyg killer + 2/3 razy w tyg siłownia. 

Do DZIEŁA!

4 października 2014 , Skomentuj

Dziś mam bardzo aktywny dzień od rana. Śniadanko kanapka z twarożkiem i pomidorem, + pół grejpfruta

potem sprzątanie ubrań, bo mam ich za dużo! Następnie z mamą zakupy :) 

po powrocie drugie śniadanie serek homogenizowany + łyżeczka cynamonu, pół grejpfruta. 

sprzątanie łazienki i wycieranie kurzy. 

obiad; 4 pierogi z mięsem i kapustą, pół grejpfruta. 

zaraz idę na siłownie, tylko pranie powieszę. 

dostałam okresu więc zrobię pół godziny na rowerku i pół godziny marszu na bieżni. 

Killer Ewy zrobię w poniedziałek, bo jutro będę miała najcięższy dzień okresu.

Dziękuję za komentarze, te miłe i te krytyczne. każdy jest dla mnie ważny. z dietą 1100 kcal wiem że to za mało, zastosuję 1500 + dwa grejpfruty dziennie po każdym posiłku. podobno są takie zbawienne więc może i mi pomogą? 

Nie są drogie a w sumie mi smakują :) 

wczoraj zjadłam jednego a dziś moje ciężkie zaparcia lżej przeszłam więc coś w tym jest. dziś już zjadłam 1,5 tego owocu, mam jeszcze zamiar zjeść pół do kolacji :)

Grejpfruty są niskokaloryczne (w 100 g mają tylko 50 kcal), a do tego przyśpieszają przemianę materii, ułatwiają spalanie tłuszczów i oczyszczają organizm - dzięki czemu opóźniają proces starzenia i poprawiają urodę. Bezkonkurencyjna pod tym względem jest biała wewnętrzna skórka, czyli albedo (znajdująca się w niej naryngina lekko przeczyszcza). Nie warto więc pedantycznie oczyszczać z niej owoców, lepiej polubić jej lekko gorzkawy smak, szczególnie w czasie trwania diety oczyszczającej.

Grejpfruty mają niski indeks glikemiczny (IG=20), a do tego dzięki zawartości pektyn obniżają poziom glukozy we krwi, są więc owocami wskazanymi dla cukrzyków.



http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/gre...

4 października 2014 , Komentarze (13)

Dziś rano wstałam z nową inspiracją... i zza dużą wagą :(

No ale nie ma co płakać, jak się ZNOWU zawaliło to trzeba się otrzepać i iść dalej!

Stwierdziłam że skoro sama siłownia, i JAKAŚ tam dieta nie działają to czas na zmiany. Wprowadzam 3 razy w tyg ćwiczenia z EWĄ Chodakowską. Skoro jest taka SUPER to może i na mój tłuszcz coś poradzi. 2 razy w tyg będę chodzić na siłownię na cardio.

Do tego dieta 1100 kcal.

Zero słodyczy

Jedzenie do 18:00

4 posiłki dziennie

woda 3 l dziennie

codziennie 2 grejpfruty

i może w końcu coś się ruszy na tej wadze bo to co jest teraz to jest jakaś kpina, przecież ja ważyłam 63 kg! A teraz? Prawie 70! ;(

wracam do tego co było jak poznałam mojego Miśka... poważnie, wymiary na to wskazują niestety. Zaniedbałam się :(

Lecz wiem że jak się w sobie mocno zepnę to dam radę i chociaż te 5 kg zgubię. A chciałabym ok 15 kg, żeby na wadze było te 55 kg :))

idealne wymiary:

talia 67 cm ( do zgubienia 8 cm )

brzuch 77 cm ( do zgubienia 9 cm )

pośladki 95 cm ( do zgubienia 8 cm )

udo 52 cm ( do zgubienia 9 cm )

W każdej części ok 9 cm muszę zgubić, to jest ok 8-9 kg. Zapuściłam się :(

29 września 2014 , Komentarze (2)

nie było mnie tu trochę, trochę zawaliłam, pierwszy tydzień super potem jak zwykle, podjadanie, czekoladka i poszło... ;/ 

czasme zastanawiam się po co to? nie uda mi się :(

i znowu zaczynam OD NOWA, od początku, z motywacją na tydzień... ehh to jak kręcenie się w kółko ;/ 

bez efektu. jestem już zmęczona tą dietą, patrzeniem na etykiety, palowaniem, ważeniem posiłków. wyrzutami sumienia gdy zjem batonika, i po nim głodówką... 

może mi nie jest dane schudnąć? cieszyć się rozmiarem 36, szczupłym ciałem? 

zawsze będę taka "kawał baby", chciałabym być drobna, krucha, chudziutka a nie taka podtuczona, duża, ciężka ;/ 

mialam iść jutro do NATUR HOUSE znowu się zważyć ale po co? nie stać mnie na ich suplementy, nie będę robić z siebie głupka. pójdę po to żeby zobaczyć znowu 70 kg? bez sensu ;/ 

moja waga w domu też padła, może to i lepiej... cm nie kłamie. 

może dłuższe treningi coś ruszą? 

a może siąść i nic nie robić? ehh....

16 września 2014 , Komentarze (2)

Witajcie, właśnie wróciłam z siłowni, maszerowałam 50 min w tempie 6 km/h. spaliłam 250 kcal. i się spociłam. trochę mi się humor poprawił ale w pracy nie było dobrze :(

dietowo chyba ok. nadal jem 4 posiłki mniej więcej o stałych porach. trochę się boję że jak pojadę 30 września na ważenie do NATUR HAUSE to nic nie spadnie... wtedy chyba się załamię i zdecyduję na ich dietę. naprawdę się pilnuję. nie piję kawy, piję 3 l wody i nie jem słodyczy. 

na siłownię chodzę dwa -trzy razy w tygodniu. zobaczymy jak to wyjdzie. 

w sobotę mam wesele. będę się pilnować i nie będę jeść ciasta :)

15 września 2014 , Komentarze (1)

Hej wam :)

dziś dzień 6 :) radzę sobie. zrobiłam na jutro na obiad placki z gruszki i gorzkiej czekolady :) nie mają dużo kcal bo nie dodałam cukru, jedynie dwie łyżeczki miodu. 

gruszka, mąka, jajko, mleko, miód, proszek do pieczenia i gorzka czekolada :)

wyszły pyszne :), zjem na obiad z jogurtem naturalnym :)

dziś z jedzeniem było ok 

grzech? ciastka belvita z owocami... 

ale to zamiast kolacji było ok 16... więc z dziennym 1100 kcal się zmieściłam :)

na siłowni nie byłam, z racji 10 h w pracy. jutro już pójdę na godzinkę. 2,5 l wody zaliczone :)

trzymajcie kciuki za kolejny tydzień. 

buziaki :*

14 września 2014 , Komentarze (1)

Hej :)

Weekend uważam za udany, ale czy pod względem dietowym? 

hym w sobotę grzechy:

jeden kawałek sernika na zimno

piwo

chipsy...

niedziela:

jeden kawałek sernika na zimno.

ale ja już był grzech to nie było posiłku, także jakoś się trzymałam :)

był mój misiek :) zauważył że schudłam! :D :):):)

wspiera mnie, widać to :)

w sobotę byłam na siłowni, jutro też pewnie pójdę, po 1 h na bieżni lub na rowerku wystarcza :) 

miłego wieczorku :)

13 września 2014 , Skomentuj

Hej, wczoraj trzymałam się planu, ale koleżanka z pracy miała urodziny i przyniosła tort lodowy. zjadłam mały kawałeczek... nie chciałam jej sprawiać przykrości... 

dziś zamierzam iść na siłownię i to spalić :)

planu na dziś nie mam :),bo nie wiem gdzie będę czy w domu czy u mojego Miśka :)

ale wiem że ma być zdrowo i dietetycznie :)

miłej soboty 

Motywacje:

Stylizacja na jesień :)

12 września 2014 , Komentarze (3)

hej :)

7:00 śniadanie- 350 kcal

bułka z ziarnami ciemna + masło, 4 plastry sera żółtego, dwie łyżeczki powideł śliwkowych mojej mamy :) 

10:30 II śniadanie  112 kcal.

maślanka naturalna 250 mln.

14:00 obiad - 350 kcal

ryba po grecku

17:30 kolacja - 300 kcal 

bułka graham z pastą z cukinii 

suma 1112 kcal

chyba ok co? :)

11 września 2014 , Komentarze (2)

Witajcie, jestem po drugim dniu. Obok laptopa duża szklanka wody z cytryną. 

Ogólnie się trzymam. Nie jem słodyczy. jem 4 posiłki na cały dzień. ok 1200 kcal mi wychodzi. piję 3 l wody dziennie. + herbata zielona. Kawę odstawiłam. Kupiłam zbożową INKĘ i będę z mlekiem piła. 

Co do kawy to fakt może i działa pobudzająco ale działa i zagęszczając organizm, a przy moim zatrzymaniu płynów pani zaleciła odstawienie kawy- wybranie tej zbożowej. Nie jest zła ta inka, przypomina mi smaki z dzieciństwa :)

kryzysy mam jeszcze między II śniadaniem a obiadem, spoglądam kiedy wybija odpowiednia pora, a głodna jestem ciut wcześniej, ale podejrzewam że to kwestia przyzwyczajenia. jem trochę później obiad, bo jem II śniadanie i I śniadanie. 

dam radę. nie wiem czemu ale po tej wizycie mam w sobie tyle siły do działania. I pomyśleć że nie walczę z tłuszczem tylko z wodą :D ale walka wiem że może być ciężka, zdaję sobie z tego sprawę... 

w weekend robię ciasto dla mojego faceta, zjem kawałeczek, nie można nie jeść wcale słodyczy. będziemy to aktywnie spalać hehe :))

na wagę nie chcę stawać. zrobię to 30 września na wizycie w natur house :)

byłam wczoraj i dziś na siłowni po 1 h na bieżni i rowerku także i aktywnie działam. 

chociaż dieta jest nisko kaloryczna i nie forsuję się. lekkie aeroby żeby się poruszać. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.