Mamy 26 sierpnia a ja jestem można powiedzieć w czarnej d....Jak mogłam tak odpuścić? Tak się zapuścić? Wiem że odchudzanie to proces złożony ale do cho.,.. chyba wykonalny. Jestem na siebie taka zła. Dołączyłam do grupy DASZ RADĘ. I mam nadzieję że dam radę. Dzień w którym ujrzę na wadze 62 kg będzie dla mnie bardzo radosny. To moje marzenie.
Bardzo przytyłam, nie chcę się się ważyć bo doznam szoku. Mam gigantyczne boczki, ramiona i brzuch, cały tłuszcz poszedł mi górę. Wyglądam jak babo chłop. Na szczęście w mojej okolicy otwierają nową siłownię z salą zabaw dla dzieci więc koniec z wymówkami.
Muszę się otrząsnąć i stworzyć jakiś plan, ale taki wykonalny. Jestem mocno zdeterminowana. Waga a raczej otyłość obniżyła poczucie mojej wartości do zera . Wiem że tylko gdy schudnę to uda mi się poprawić poczucie wartości. TRZYMAJCIE KCIUKI