W tym tygodniu zaczęłam swoją pierwszą pracę. Na razie jestem w miarę zadowolona, nie jest to ciężka praca, a nawet trochę nudna. Większość czasu muszę po prostu stać, choć chwilami myślę, że wolałabym chodzić, bo takie stanie przez kilka godzin jest dość męczące.
Jedynym moim problemem jest jedzenie w pracy. Nie mam na to czasu. Teoretycznie jest co 3 godziny 30 min przerwy, ale to tylko teoria. Wczoraj przez 8 godzin nie miałam czasu nawet napić się wody, a co dopiero zjeść. Przyszykowałam sobie kanapkę i sałatkę, ale i tak wszystko zjadłam dopiero w domu. Może następne dni będą lepsze.
Dziś na wadze kolejne pół kilo mniej, ale pasek zmienię dopiero w niedzielę- dzień oficjalnego ważenia.