Witajcie.
Ja tylko krótka aktualizacja wagi: 69,6kg. Ale tak naprawdę dopiero od tygodnia, tak jak wspomniałam zaczęła spadać, przypuszczam że tydzień temu ważyłam jakieś 72,5kg dlatego uważam to za sukces. Dziś jadłam pierogi z truskawkami, pycha! Dlatego chwilkę odczekam i pójdę na rower a wieczorkiem jeszcze bieganie zaliczę, z kolacji zrezygnuję albo zjem coś lekkiego.
Co do wyjazdu do UK przekonałście mnie. Jadę sama. Twój komentarz doomynyka w dużej zmierze się do tego przyczynił. A jesteś o tyle wiarygodna, bo sama jesteś przykłądem swoich słów, także to nie jest tylko gadanie:). Dlatego bardzo Ci dziękuję. Domyślam się, że na początku nie będzie łatwo, ale myślę sobie że z każdym dniem będzie lepiej, każdego dnia będę się czuła pewniej i każdy dzień z pewnością czegoś mnie nauczy. A jak przetrwam i mi się uda, to co potem mnie powstrzyma? Nic, bo będę wszystko zawdzięczać sobie i ze wszystkim dam radę sobie SAMA.
I już bym najchętniej jechała do tej Anglii, ale jedyna rzecz która mnie tu trzyma to ... lekarze, a dokładnie dwie wizyty u dermatologa i u ginekologa. Dermatologa będę miała 4 lipca, a ginekologa? No właśnie wciąż nie wiem. Jak zwykle nie mogę się dodzwonić do tego Pana doktora, do którego już tak dawno chciałam pójść, ale nie mogę czekać dlatego zadzwoniłam do jego żony, także Pani ginekolog. A ta kazała mi zadzwonić za tydzień, bo mogę się z nią umawiać tylko w poniedziałki i czwartki, ale tylko do 13, a jak dzwoniłam to była 15. :((( I znów się wszystko przeciąąąąga. Ale nie mam wyjścia, ehhhhhh
Tak poza tym, to zrobiłam sobie zdjęcia sylwetki, bez rewelacji, ale pomyślałam że Wam pokażę. Następnym razem postaram się dodać całą sylwetkę, ale robiąc te zdjęcia nie myślałam o tym, że je tu dodam.
Here u go:
Na aplikacji w telefonie w aplikacji ,twoja waga' spisałam sobie mój wzrost czyli 173 cm i 70 kg i oto jakie wyniki uzyskałam:
BMI niby w normie, ok, ale ciekawa jest wyliczona waga idelana. Właściwie to wydaje mi się , że dobrze wyliczyli. Gdy ważyłam 61,5 czy naewt 62kg to czułam się mega dobrze. I jak to ponownie nastąpi to będę się cieszyć, wiadomo, jednak to moje małe marzenie zobaczenia ,5' z przodu jest takie kuszące...
Eh, znów się rozgadałam. Typowa baba ze mnie. Zostawiam Wam jakieś jedzenie moje i uciekam na rower!
Oto śniadanka, bo to mój ulubiony posiłek do którego zasiadam jak Królowa, musi być zawsze owocowe (nalepiej), kolorowe i musi ładnie wyglądać.
Powyzej dzisiejsze sniadanko. Owsianka jagodowo-borowkowo-truskawkowe + świeży sok
Poniżej to już nie owsianka, tylko wiejski, prawdziwy twaróg zmiksowany z miodem i jagodami (które zebrałam ostatnio w lesie) + borówki i jagody na górze.
Trzymacie się cieplutko! ;)