Witajcie jak widac ponizej mialam juz kilka zrywow pt. Teraz to juz na pewno mi sie uda. Raz sie nawet udalo - 4 lata temu jak pierwszy raz w zyciu zapisalam sie na silownie i polubilam zdrowe odzywianie. Schudlam do 69 kg. Z biegiem czasu niestety kilogramow przybylo. 1 stycznia zobaczylam na wadze 84 kg. Tragedia! Nigdy w zyciu tyle nie wazylam. Wszystkie ciuchy byly na mnie za ciasne. Nie czulam sie dobrze w swoim ciele. I postanowilam razem z moim chlopakiem ze bierzemy sie za siebie :D Zapisalismy sie na silownie juz tydzien pozniej. Ja zaczelam normalnie gotowac - mieszkamy razem pol roku i jak do tej pory jedlismy glownie gotowe jedzenie, fast foody itd.. Wiedzialam ze to sie odbije na mojej wadze ale nie spodziewalam sie ze tak szybko :D do tego praca w biurze, zero dodatkowego ruchu no i masz babo placek
Minal styczen a na wadze prawie 4 kg mniej. Czuje sie o niebo lepiej, staram sie byc minimum 3 razy w tyg na silowni. Tym razem umowilismy sie na termin z babka z tej silowni zeby ulozyla nam plan co mamy robic, jakie ciezary itd. Chce ladnie schudnac i miec jedrne cialo :) zawsze balam sie cwiczen silowych zeby czasami miesnie mi za bardzo nie urosly. Na diecie redukcyjnej to nie takie proste:) Czerpie duzo inspiracji z waszych przepisow jak i pamietnikow. Moja waga docelowa to wymarzone 68 kg. Na poczatku maja szykuje sie nam urlop i do tego czasu chcialabym czuc sie dobrze w bikini:) poki co do 'dobrze' to jeszcze duzo brakuje. Postaram sie tu jakos co miesiac pisac pare slow o tym jak mi idzie. Trzymajcie kciuki :)