wtorek
dzień wyjęty z życiorysu, dopadł mnie jakiś wirus, zaatakował brzusio i się prawie nie rozstawalam...jedzienie lekkie, dużo picia, zero ćwiczeń, odpoczynek...
środa
dużo roboty, dietkowo idealnie, lekko, w domku posprzątane, nawet półeczki na przyprawy już mam :)