oj tracę motywację chyba :/
nie wiem no, co jest :/ trzymam dietę, ćwiczę, a waga jak stała tak stoi. chciałabym już tą 8 przywitać na przodzie. Marzyło mi się 80 na koniec lutego a tu lipka się zapowiada. Już z 85kg będę się cieszyła, ale jak tak dalej pójdzie to cienko to widzę. Wszyscy mi mówią, żebym trzymała dietę i nie właziła ciągle na wagę, ale nie potrafię cały czas muszę ją sprawdzać. Boję się, że znów przytyję jak nie będę jej kontrolować. Coś mnie znów smutki łapią. Dziś poprawiałam sobie humor nowymi pazurkami ;) Oczywiście to moje wykonanie ;)
90,5kg
a więc miałyście rację i to była woda ;) dziś waga - 0,5kg. Więc sytuacja opanowana ;) Nic ciekawego się nie dzieje u mnie więc nie piszę tak często ;) a jak piszę to tak o niczym ostatnio. Buziole dla Was Kochane :*
ratuuuuunku!!!
Dziewczyny trzymam dietę ćwiczę itd a waga pokazała mi +300g co robię źle? Nie zjadłam nic kalorycznego, żadnych słodyczy więc co się dzieje? Jestem okropnie zła!!!
90,9kg ;)
Oj 8 z przodu zbliża się coraz większymi krokami ;) Cieszę się ogromnie, że moja praca nie idzie na marne. Wczoraj mama kolejny raz zwężała mi kilka par spodni bo we wszystkim się już topie ;) Jak dobrze mieć mamę krawcową w takich chwilach, portki chudną razem ze mną ;) Pozdrawiam Was kochane i trzymam kciuki za każdą po kolei :*
jakie hantle?
Dziewczyny chcę zacząć ćwiczyć z hantlami ramiona. Od jakich powinnam zacząć? Nie znam się na tym, a chciałabym trochę popracować nad nimi ;)
91,4 ;)
Kolejny spadek ;) to po tym jak zwiększyłam czas jazdy na rowerku :P Fajnie motywuję się sama ;) Bo jak widzę spadek na wadze to nakręcam się jeszcze bardziej i bardziej ;) Mówiłam siostrze, że będę odchudzać się do 70kg, ale mnie wyśmiała, że jak tyle schudnę to nie będę chciała przestać ;) może i tak będzie na razie mój cel to 70kg. Potem zobaczymy, może będzie kolejny ;) Pozdrawiam Was Kruszynki ;) Motywator na dziś:
MIŁEGO DNIA ;)
-15 ;)
Nowy rok, nowa waga, nowa ja ;) Przywitałam Nowy Rok ze spadkiem -15kg ;) Czuję się z tym wspaniale ;) Pozdrawiam Kobiety i wszystkiego dobrego w tym Nowym Roku :*
no znów się ruszyła ;)
Moja waga się ruszyła ;) bo po świętach cały czas 93,3- 93 kg a dziś pokazała 92,3 czyli znów zaczyna spadać. Bo już myślałam, że zatrzymanie wody w organizmie mam ;) Wczoraj byłam w banku z mężem zapytać o kredyt hipoteczny i wszystko jest na dobrej drodze, że go dostaniemy ;) Czyli przyszłe Święta pewnie już w moim nowym domku ;) juupii :) Już nie mogę doczekać się wybierania płytek, paneli, kolorów, mebli i dodatków. No i tam zostanie wolny jeden pokoik ;) Kto wie może za jakieś 3lata ktoś w nim zamieszka ;) taki mamy plan. Co do diety to trzymam się jej ściśle. Zjadam 1200kcal, nie podjadam, no chyba, że czuję głód do wciągam jabłko lub pomarańcz. Uwielbiam pomarańcze :P mogłabym je jeść na okrągło ;) ale wiem, że mają cukier i się ograniczam jak mogę. Ćwiczenia to jak zwykle rowerek stacjonarny i x-box fitness. Może na wiosnę stworzą grupę u nas na wsi to będę uczęszczała na pewno ;) Mam chęć na bieganie, ale boję się, że szybko polegnę. No ale może, namyślam się jeszcze. Zostawiam Wam swój dzisiejszy motywator.
powróciałam :)
do swojej wagi przed świętami oczywiście ;) znów mam 93kg ;) no i od dziś znów zaczynamy kolejny etap :) Następną motywacją jest bal, na który idę z mężem 22lutego ;) także mam sporo czasu i cichutką nadzieję na 8-10kg mniej do tego czasu ;) Już w Święta każdy kto mnie zobaczył to miał ciekawą minę ;) Rozjaśniłam włosy, schudłam już 14kg, żebyście zobaczyły ich miny to było bezcenne ;) wynagrodziło mi ten czas wyrzeczeń i katowania na rowerku. sukienkę miałam nową i w mniejszym rozmiarze więc efekt był niesamowity ;)
Na dzień dzisiejszy 1,2kg do przodu...
Nie jest źle, ale nie jest też dobrze :/ Trochę sobie popuściłam :( ale przy takiej ilości dań i 3 dniach siedzenia za stołem nie dało inaczej ;) Niestety nie miałam swojego rowerka :( dopiero dziś się do niego dostałam ;) Obiecuję, że do końca tygodnia zrzucę ten nadmiar, i wracamy do rzeczywistości czyli dużo ruchu i mało jedzenia ;) Powiem Wam, że słodyczom jednak się nie dałam złamać ;) zero słodkiego nawet najmiejszego cukierka ;) a Wy jak? dałyście radę? czy też trochę popuściłyście sobie?