Święta tak jak Sylwester minęły bardzo szybko, więcej "biegania" przed :) Było bardzo rodzinnie, radośnie i w większym gronie. Nie objadałam się jak świnka jednak mały wzrost kg był. Dziś waga pokazała 72,9 kg i walczę dalej. Jest mi jakoś ciężej być na diecie jak kiedyś, bardzo chce chociaż motywacja mniejsza. Wiem jedno, nie poddam się łatwo :) Ćwiczyć za bardzo nie mogę więc wymyślam różne inne formy ruchu. Dziś były sanki z córka :) Wczoraj dałam czadu i odgarnęłam śnieg z całego podwórka a małe nie jest.... Mąż chciał mi pomóc a ja "nie, nie" :D Oby się nie przyzwyczaił ;)
:)
Pada śnieg, Pada śnieg :D W końcu zawitała do nas prawdziwa zima.... oj uwielbiam :) Jeszcze do tego jak jest mrozik, świeci słońce to już całkiem rewelacja.
A tutaj moje postanowienie na STYCZEŃ :) Jestem uzależniona od słodkiego ale daje radę, muszę... Najgorzej jest jak idę do sklepu i widzę półki uginające się od słodyczy to aż mnie nosi :))) Robię szybko zakupy i wychodzę. W domu nie zaglądam do szafki gdzie są słodkości. Ogólnie nie mam w domu za dużo słodyczy ale teraz po Świętach uzbierało się :)
A tak spacerujemy jak wybieramy się gdzieś dalej.... :)
buziaki :)