Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Warto dążyć do celu...

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6421
Komentarzy: 20
Założony: 3 maja 2013
Ostatni wpis: 12 maja 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
interpretation

kobieta, 37 lat, Toruń

173 cm, 65.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

12 maja 2013 , Komentarze (4)

Tydzień minął szybko, obyło się bez słodyczy, nielubiana przeze mnie woda w dużych ilościach została zaakceptowana, ćwiczenia może jeszcze nie pokochane, ale mocno zaprzyjaźnione więc wszystko idzie w dobrym kierunku :)

Załączam dzisiejsze menu:

Śniadanie: 2 kromki chleba graham z plastrem chudej szynki, pomidorem i ogórkiem
II Śniadanie: pomarańcza + 1 śliwka
Obiad: 2 małe kotlety mielone obtoczone w płatkach owsianych (smażone na oliwie) + pół ziemniaka gotowanego na parze, marchewka na parze i łyżka kapusty kiszonej
Podwieczorek: budyń waniliowy z mrożonymi wiśniami (zamiast cukru użyłam słodziku) - salaterka
Kolacja: 150g serka wiejskiego + pół ogórka świeżego


W związku ze strajkiem męża, że ciągle musi jeść wszystko na parze, postanowiłam dziś coś usmażyć więc sama się skusiłam:)
Tak też jak szaleć, to szaleć i budyń też w nagrodę zjadłam, ale mam nadzieję, że dzięki dzisiejszym ćwiczeniom trochę tego spaliłam.

150 brzuszków
35min biegania
16min cardio  - na prawdę polecam, dziś jedna z Vitalijek zamieściła na forum


Pozdrawiam!!!

9 maja 2013 , Komentarze (8)

Po tygodniu waga znów drgnęła:) nie dużo, ale zawsze to kg mniej! Jak rano to zobaczyłam, od razu nabrałam chęci na kolejne ćwiczenia. Porobiłam brzuszki, poszłam pobiegać - mimo tego, że padał deszcz, to tak mi się fajnie biegało:) Jestem z siebie taka dumna, że od poniedziałku nie tknęłam nic słodkiego... nawet najmniejszej kosteczki czekolady:) Oby tak dalej!!!

4 maja 2013 , Komentarze (5)

Za chwilę wyruszam na godzinną katorgę (w pozytywnym znaczeniu). Oczywiście moje łakomstwo wczoraj postawiło na swoim i pochłonęłam tiramisu... no cóż zawsze było mi ciężko walczyć ze słodyczami:( Dziś idę odkupić swoje winy i liczę na mocny wycisk:)
Pozdrawiam Was wszystkie o oczywiście trzymam kciuki (również za siebie) w dążeniu do naszego wymarzonego celu!!!



3 maja 2013 , Komentarze (3)

Jestem pod koniec drugiego tygodnia walki z nadprogramowymi kilogramami. Dziś podjęłam decyzję, że będę większą uwagę zwracała na to co jem! Co do ćwiczeń to mam ogromną motywację, jednak z dietą bywało różnie. Oczywiście jak jestem w domu staram się przestrzegać diety i jestem z tego zadowolona. Gorzej jest wtedy, kiedy idziemy "w gości". Ciężko jest mi odmówić sobie kawałka ciasta (żeby to był tylko 1 to byłoby dobrze:):)) jestem łakoma i jak zacznę jeść to kończę przy trzecim:(
Ćwiczyć nie za bardzo lubię, ale właśnie dwa tygodnie temu postanowiłam, że 6 razy w tygodniu po minimum godzinie będę ćwiczyć i tego się trzymam:) Dodatkowo do pracy jeżdżę rowerem (8km w jedną stronę) liczę na to, że do połowy czerwca efekty będą już widoczne:)
Postaram się na bieżąco relacjonować moją walkę z kg:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.