Za chwilę wyruszam na godzinną katorgę (w pozytywnym znaczeniu). Oczywiście moje łakomstwo wczoraj postawiło na swoim i pochłonęłam tiramisu... no cóż zawsze było mi ciężko walczyć ze słodyczami:( Dziś idę odkupić swoje winy i liczę na mocny wycisk:)
Pozdrawiam Was wszystkie o oczywiście trzymam kciuki (również za siebie) w dążeniu do naszego wymarzonego celu!!!
Pozdrawiam Was wszystkie o oczywiście trzymam kciuki (również za siebie) w dążeniu do naszego wymarzonego celu!!!
interpretation
4 maja 2013, 20:29Ach te "nasze" pierniki:) Mam nadzieję, że tym razem obędzie się bez jojo, bo nigdy wcześniej przy diecie nie ćwiczyłam, a teraz większą wagę przywiązuję co codziennych ćwiczeń. Zauważyłam, że nie tyle waga się zmienia, co wygląd sylwetki - to mnie też w sumie satysfakcjonuje:) Ale do rzeczy... brzuszki zrobione, trochę poskakałam i od razu lepiej się czuję:)
Yokomok
4 maja 2013, 20:21Przyjeżdzam na pierniki:) Pamiętaj, ze my zmieniamy własne zycia, a nie pozbywamy się całego jedzenia z jadłospisu, a później jojo:) Na kiełbaskę z grilla też trzeba sobie pozwolić :) Pamiętam takie miejsce z Torunia, gdzie można było zamawiać lody, a sos czekoladowy lało się tak pełnymi chochlami :)
interpretation
4 maja 2013, 20:04Dziękuję, dziękuję:) Ale co z tego... rano godzinę się napociłam - to dodało mi energii na cały dzień, ale oczywiście nie obyło się bez grilla:) Bo jak to wszyscy jedzą, a ja nie? Przecież jedna kiełbaska mi nie zaszkodzi?! Dlatego muszę komuś obiecać (bo jak sama sobie obiecuję, to nie działa:)), że koniec z jedzeniem nadprogramowych posiłków!!! Koniec kropka! A teraz za karę zrobię 200 brzuszków! Yokomok zapraszamy to Torunia:)
Yokomok
4 maja 2013, 09:35Wierzę w Ciebie i damy radę. Ja również za ćwiczeniami nie przedpadam, ale wierzę, że przyśpieszą odchudzanie i wymodelują sylwetkę. Oby tak, bo jak nie to się wkurzę:) Och Toruń, jak ja dawno tam nie byłam :)
aa5iek
4 maja 2013, 09:26Powodzenia i podwójnej ilości naprodukowanych ENDORFIN życzę ;)