ahoj.
wczoraj porządkowałam lodówkę i wywaliłam masę rzeczy..
trochę sie wkurwiłam bo niby kasa na styk a tyle się marnuje.
Stwierdziłam że będę planowała posiłki i obiady na kilka dni do przodu..
i kupowała produkty z których będę mogła wykombinować kilka dań.
Raniutko wstałam ubrałam Czekoladnika i popędziłam do sklepu
i takim sposobem mam rozplanowane jedzenie do piątku.
Później jak co dzień pranie, sprzątanie, gotowanie i chwila dla siebie jak Mały poszedł spać.
Jak wstanie dam mu jeść i wyruszamy na plac zabaw przetestować ne=owe zabawki do
piaskownicy.. to będzie nasze pierwsze starcie z piaskiem haha zobaczymy jak to będzie.
menu:
ś. wiejski + łyżeczka miodu
o. krem z brokuł + grzanki ciemne
k. sałatka ze szpinakiem krewetkami cebulka pomidorkami itp.
woda:
0,5 l żywca
0.5 l zielonej z miętą
0.5 l czerwonej z cytryną
z ćwiczeniami na bakier bo ta cholerna ręka nie pozwala mi nawet
zrobić klęku podpartego