Dobry wieczór Chudzinki!
Chcę pokazać wam siebie z czasow, kiedy wazylam okolo 50kg. Bylam wtedy taka piekna, a ciagle wydawalo mi sie, ze jest mnie za duzo. To moja największa motywacja.
Jestem po dziennej dawce ćwiczeń i mój dzień już prawie dobiega końca, za godzinę jeszcze wszamam jakąś zdrową kolację, ale już mam plan co zjem, więc czuję się zadowolona.
Moj dzisiejszy jadłospis:
ŚNIADANIE: bułka grahamka z polędwicą sopocką i papryką, banan, pół kiwi, biała kawa rozpuszczalna.
II ŚNIADANIE: bułka grahamka z serkiem topionym, polędwicą sopocką i papryką + woda.
OBIAD: razowy makaron z warzywnym spaghetti (sos na bazie pomidorow z puszki z odrobiną jogurtu), papryką, kukurydzą, groszkiem, pieczarkami i tuńczykiem.
PRZEKĄSKA: kilka wafki ryżowych + woda.
KOLACJA: grahamka z polędwicą sopocką + kilka łyżek twarogu 0% tłuszczu z jogurtem naturalnym i cebulą.
Ponad to bylam dziś na spacerze i wykonałam 25 minut ćwiczeń (rozgrzewka, Chodakowska, Mel B) na różne partie ciała.
I mam takie mieszane uczucia.. Moze za duzo jem? Moze za mało cwiczę. Męczę się przy wchodzeniu po schodach, dlatego jakiekolwiek ćwiczenia są moim osobistym sukcesem.
To tyle z mojej spowiedzi. Teraz czas na motywacje.
A jak minąl wasz dzien? :*