Hej :*
No tak tytuł mówi wwsszzytko w sumie już :D zdradziłam się:D heh
Rok, ach ten rok tak szybko zleciał, w sumie nawet nie wiem kiedy. Rok ciężki, ale wiele się w nim nauczyłam, nie tylko odnośnie diety ale i też "życia". Jasne były wzloty i upadki, ale jestem z wami czyli co czyli dalej walczę i się nie Poddałam.. O to w tym chyba chodzi :)
Przez ten rok schudłam 10 kg pirazy oko:) są momenty kiedy prare kg niestety powraca ale umiem sobie z nimi szybko poradzić.
Od pewnego momentu, bardziej od kilku miesięcy dietę nie traktuję jako typową dietę, tylko jak sposób życia, to, że zawalczę czasami jeden dzień no różnie to bywa i różne są okazję - to nie poddaję się, nie rzucam diety, bo jeden dzień zawaliła, wstaję i mowie dziś jest nowy dzień trzeba walczyć daalej :)
Dieta nie musi być karą, dieta dla mnie jest teraz przyjemnością, bo ja coś daje od siebie a ciałko rewanżuje się coraz to piękniejszym wyglądem. A więc jaki wniosek się nasuwa ? ŻE WARTO :)
Mam nadzieję, że ten kolejny rok będzie tak samo a może i bardziej owocny w nowe doświadczenia. Cieszę się bardzo , że tu trafiłam a trafiłam zupełnie przez przypadek :D
Jest tyle tu kobitek i coraz więcej mężczyzn którzy nie znając mnie umieją mi pomóc na swój sposób. W chwilach załamania i nie tylko, to tak wiele znaczy..
DZIĘKUJĘ