Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pozytywnie zakręcona, roztrzepana, myśląca o wszystkim na raz, co często utrudnia zasypianie. Przecież tyle trzeba przemyśleć i rozważyć! (;

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1841
Komentarzy: 37
Założony: 20 marca 2013
Ostatni wpis: 20 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
paskudziak

kobieta, 35 lat, Mikołów

160 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 marca 2013 , Komentarze (1)

Weekend upłynął mi pod znakiem pracy, bawić się nigdzie nie bawiłam, zresztą ostatnimi czasy jakoś chęci na to mniejsze. Na szczęście niedzielę miałam wolną i, pomimo zmęczenia po dwóch dniach w pracy, rano odwiedziłam basen. (: 
nie mogę pochwalić się oszałamiającymi wynikami pływackimi z kilku powodów... 
generalnie pływać nie potrafię i asekuruję się makaronami lub deseczkami, co przekłada się ujemnie na moje tempo w posuwaniu się do przodu. (; 
dodatkowo jestem po kontuzji i nie wymachiwałam nogami jak zwykle...
jednak i tak jestem zadowolona, bo prawie 10 długości mam na koncie, później lenistwo w jacuzzi i kilka minut w saunie. Poranek zaliczam do udanych! (:
Baterie energetyczne doładował mi także P., który umilał mi swoim towarzystwem cały dzień. (: Potrzebowałam tego, potrzebowałam jego uwielbiającego spojrzenia i ciepła dłoni. 
Czuję się silna! 
odżywiałam się przez te kilka dni całkiem nieźle, pilnowałam pór jedzenia i tego, co wkładam do ust... dominowały warzywa, owoce i ryby. nie obyło się jednak bez kilku grzeszków... wczoraj w nocy zjadłam 3 bułeczki serowe, a dzisiaj 3 kluski na obiad i 3 kawałki babki cytrynowej... co do nocnego podjedzenia nic mnie nie tłumaczy, ale obiad i ciasto to sprawka babci, której nie miałam serca odmówić... ograniczyłam jednak ilość i pilnowałam pory jedzenia, tak więc najgorzej być nie powinno.
wnioski po pierwszych dniach zdrowszego odżywiania? 
owoce są przepyszne! pytam samą siebie, dlaczego nie jadłam ich więcej... 
warzywa to doskonała baza do... wszystkiego!
melon słodki, melon dobry. (;
gruszki mają działanie "toaletopędne"... 
tak, nie wiedziałam, ale po zjedzeniu kilku na własnej skórze poczułam, co to oznacza. (; 

21 marca 2013 , Komentarze (3)

Byłam dzielna. Może nie udało mi się wszystkich postanowień wcielić w życie, ale i tak jestem z siebie dumna. (: 
Dzień zaczęłam od jogurtu naturalnego z dwoma łyżkami musli, później zjadłam kanapkę z razowego chleba z łososiem i ogórkiem i sok pomidorowy, chociaż na raty... Kolejnym posiłkiem były 4 ciasteczka Lu Go!, Hot Dog, który przemilczę (kilka godzin na uczelni robi z żołądkiem swoje), a teraz ostatni i najlepszy rarytas dnia, czyli pstrąg z pieca z pieprzem, pietruszką i czosnkiem. Mniam! 
Ryby ostatnio za mną chodzą i myślę, że czas zaprzyjaźnić się z nimi na dłużej. (; 

Wczoraj przed snem miałam wizje otaczającego mnie zewsząd jedzenia. 
To było dziwne... chyba jednak normalne, skoro byłam głodna. Jednak nie poddałam się i nie zajrzałam do lodówki! (: 

Moja motywacja na dziś? 
P., który nie chce, żebym dalej tyła. I dobrze! 
To najlepsza motywacja! 
Przynajmniej póki co. (; 

ćwiczenia na dziś? Delikatne rozciąganie, bieg na autobus i zmywanie naczyń. (;
Boję się robić coś więcej, bo dopiero co wyleczyłam skręconą nogę. Minął niewiele ponad tydzień... 

Miłego wieczoru,
Wer. 

o, takie mi się marzą!

                   

20 marca 2013 , Komentarze (5)

Cześć!
Moje BMI zbliża się do krytycznego punktu zwanego "otyłość". To przykre, lecz prawdziwie i trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Nie oszukiwać się dłużej myśląc "to ciasteczko jeszcze zjem, jutro poskaczę i je spalę". 
Ciasteczek zawsze jest więcej niż jedno, a skakanie jest odkładane w nieskończoność, bo...
Nieszczęsne bo, ale, przecież... spójniki, które pozwalają nam się bezkarnie usprawiedliwiać. Najbardziej przykre jest jednak to, że okłamujemy same siebie. Wiem, że nie jestem jedyna, jednak boli bardzo, kiedy człowiek sobie uświadomi jaką krzywdę sobie wyrządza. Mnie to bardzo ubodło. Ostatnio dotarło do mnie, co się dzieje. 
Idzie to w złym kierunku.
Postanowiłam zrobić z tym porządek i już dziś będąc na zakupach omijałam półki ze smakowitościami wszelakiej maści z daleka. W koszyku znalazły się ryba, owoce, warzywa, chudy twaróg i ciemne pieczywo. Zrezygnowałam nawet z żółtego sera, który ubóstwiam. 
To dopiero początek, drugi dzień staram się nie jeść po 20, chociaż żołądek przysysa mi się do kręgosłupa... Dam radę!
Gdy mama mówi, że przytyłaś. Gdy chłopak potwierdza "skarbie, faktycznie przytyłaś", a ludzie przestają prawić ci komplementy na temat figury, a wręcz unikają tematu... to wiedz, że CZAS ZROBIĆ Z TYM PORZĄDEK! 
pozdrawiam wszystkie dziewczyny, które jak ja dopiero zaczynają batalię o szczupłą sylwetkę! (:
Wer.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.