Wiosna/ lato tuż tuż a mi się ostatnio przytyło. I to 5 kg !! Jednak to nic, miesiąc i myślę, że powrócę do mojej 50 ;) UDA MI SIĘ UDA UDA!! Muszę w to w końcu uwierzyć, bo to któraś z kolei próba. Za mną już kilka, które powodowały efekt jojo i waga urosła zamiast spaść.
1.
warzywa, owoce = przyjaciel. co najmniej 3 razy dziennie
2.
Dokładnie !!!
3.
Ruch. 6 razy w tyg co najmniej 30 min
4. To, co najbardziej sprawia mi trudność- jeść MAŁO, ale CZĘSTO ! czyli jakieś 4 posiłki dziennie
Dzisiaj dieta kalorycznie w porządku, ale odstępy miedzy posiłkami za duże i za dużo na raz ;/ Do tego ruch był około 40 min- chodzenie/bieganie
7.00 śniadanie : kromka, jajko, kawa, płatki - 400 kcal
10.30 bułka, banan- 400 kcal
18.00- ryba, kromka, kawa, płatki - 500
Umiem nie jeść dużo patrząc na cały dzień, ale lubię się "najeść" na raz, tka żeby nie czuć głodu i to mnie gubi ;/ Macie jakieś sposoby, aby nie odczuwać wielkiego głodu po stosunkowo małym posiłku ?
Menu na jutro:
9.00 jogurt + otręby owsiane, kawałek jabłka, kawa - 300kcal
12.00 warzywa na patelnie + ryba 300
15.00 jabłko + cynamon, kawa 200
18.00 sałatka, kromka - 250
Razem : 1050
Planowany bilans mniejszy w razie czego. Będę dążyła do tego, aby nie przekraczać 1500, ale też nie jeść mniej niż 1000