Nowy Rok nowe postanowienia i chyba nikogo tu nie zaskoczę, że pierwszym postanowieniem na mojej liści jest to, że ...
TADAM ... muszę (chcę) schudnąć.
Nie piszę ile kilo do kiedy itd bo tego nie wiem na razie skupiłam się na założeniu zeszytu wypisaniu produktów które bardzo lubię (bez których nie mogę się obejść), które lubię (mogą być ale nie za często) i które mogą być a nie muszę. Dzięki tej liści będę mogła ułożyć sobie menu na początek tylko na tydzień a później zobaczę czy ta metoda u mnie zda egzamin. No i oczywiście ćwiczenia.
Tu mogę mieć trochę problem, bo na początku zawsze jest mi trudno się zmotywować i ćwiczyć regularnie. Na początek spróbuję od małej aktywności kilka tzw "dywanówek" i jakieś małe ćwiczenia na rozciąganie, piłka, joga oczywiście wszystkie propozycję zaciągnięte z YT. Będę ćwiczyć każdego dnia ale to na co będę miała aktualnie ochotę bez żadnych planów czy ciśnienia pełen luz i dowolność. Jeżeli uda mi się wytrwać miesiąc w tych wszystkich postanowieniach i schudnę chociaż 1kg to co miesiąc będę modyfikowała swój plan w oparciu o już zbudowaną dyscyplinę
No i odpowiednia pielęgnacja ciała. Codziennie wklepywanie w siebie kremów, balsamów ujędrniających, modelujących itp; peeling 2 razy w tygodniu. W planach zakup baniek chińskich i szczotki do ciała
Teraz pozostaje mi się tylko modlić o silną i niczym nie zachwianą wolę oraz zmodyfikować pasek wagi ... niestety ale w górę, bo ta waga dawno poszła w zapomnienie (czyt. przez własną głupotę i brak samozaparcia).