moi drodzy...
dzięki wielkie za wpisy...
zmotywowały mnie
i na tyle co mi córka pozwoliła
to poćwiczyłam
a mianowicie :
-5 min rozgrzewki
-20 min na orbitreku
-80 brzuszków
-20 nożyc na każdą nogę
-20 razy w pozycji leżącej unoszenie nóg do góry
-20 razy ćwiczenia na mięśnie podtrzymujące biust(nie wiem jak je nazwać)
wieczorem planuje przebiec się wokół stawu który jest nie daleko mojego domu
mam nadzieję że dam radę bo mam straszne zakwasy na nogach i okropnie bolą mnie piszczele...:(
córeczka dalej bierze antybiotyk ale jest już lepiej...tyle że czasem jeszcze się dusi przez sen...nie długo idziemy na kontrolę więc zobaczymy co dalej
ja muszę się wybrać na kontrolę po porodzie
mam nadzieję że już ostatnią...
generalnie po sylwestrze to nic mi nie jest prócz nie wyspania...
nie piłam więc nic mnie nie męczy(wypiłam małego łyka szampana o 24.00)
no bo np mój mąż to tak dobrze nie ma...jakiś kacor go męczył hihihihihihihihi
sąsiadka Madzia dziś przyszła i dobrze to też nie wyglądała :P
a ja nie chciałam pić bo to puste kalorie...
tyle że te przekąski zjadłam czego meeega żałuje...
a tak to rządziła u mnie czerwona i zielona herbata...
pokutując za te 2 przekąski
zjadłam dziś jabłko zaraz coś lekkiego zjem i duuuużo piję
herbat,wody i kaaaaaaawyyyyyyyy...
robię sobie dzień oczyszczenia organizmu mało jedząc...
a jutro dietka normalnie...
a wy kochani jak się czujecie dzisiaj???