Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Anett1993

kobieta, 31 lat, Warszawa

156 cm, 82.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 marca 2015 , Komentarze (38)

hejo :D

dzisiaj znowu bieganina ;p

praca no i dzisiaj rozciełam sobie noge paskudnie :( 4 plastry nie pomogły, niestety kiepsko znosze krew wiec nie bylo wesolo no ale jakos zatamowali mi :) wiec po pracy pojechalam na siłownie, tam:

4 * 15 brzuszków

20 minut vibro

30 minut vacu

40 minut rowerka :)

wróciłam do domu i oto jestem :) poczytałam juz Was troszke :) 

i ciagle pada deszcz, zaraz słońce, później grad i jakby tego bylo mało sypie snieg !! :/ ta pogoda mnie wypompowuje jednak potrzebuje do zycia slonca, dzisiaj laziłam taka padnieta, masakra ;/ jestem jakas bez sił taka blee... Wy tez ? 

Woda ? hmm,... duzo ;p

spadam nałozyc mamie farbe na wlosy :)

miłego wieczorku !! :)

3 marca 2015 , Komentarze (27)

dzisiaj spokojniej :) w pracy w miarę spokojnie, po pracy pojechałam na pocztę i do sklepu na małe zakupy. menu takie jak wczoraj.  pogoda okropna, padał grad później kurzył śnieg zaraz wyszło słońce no ludzieee masakra jakaś, tesknie juz za ciepłem...

Jutro znowu na biegu będzie, po pracy od razu siłownia.

dzisiaj jestem jakas zmeczona, i w sumie brakuje mi troszke aktywnosci :)

Dzisiaj dzwoniła także lekarz i babcia bedzie miała operacje na serduszko na szczescie szybko udało sie to załatwić, troszke sie martwie bo wiadomo to tylko serce. 

woda około 3 L

na szklaną nie weszłam, chociaż małpa tak się na mnie patrzyła rano skubana chciała mnie zwabić swoim blaskiem ale nic z tego ! :)

a teraz zawijam sie w koc i bede ogladac tv a co ! czasami i mi się należy :P 

Dobrej nocki Wszystkim życzę ! :)

2 marca 2015 , Komentarze (31)

hejo :D

dzień na maksa zakrecony, rano sniadanie i poleciałam do pracy, po pracy od razu na siłownie wiec o 16 byłam juz na silowni, brzuszki, vibro, vacu, rowerek i wyszłam dopiero o 19. zmeczona ale energia mnie nie opuszcza !!  :) po drodze zadzwoniła przyjaciółka, więc jeszcze do niej zajechałam, godzinny spacer sie przyplątał i właśnie wróciłam do domu. zajadam kolacje i nadrobie Wasze wpisy :)

śniadanie:

jajecznica, pomidor

II   śniadanie:

łosoś pieczony plus pomidor, ogórek, cebula

Obiad:

łosoś pieczony plus szpinak 

kolacja:

ser biały z jogurtem i szczypiorkiem

woda ponad 2 L

stałam się uzależniona od szklanej, kurcze wchodzę na nią i rano i wieczorem i czasami nawet 3 razy dziennie... to głupie :P muszę skończyć z tym uzależnieniem, a więc teraz postaram się wytrwać i zważyć się dopiero za 8 dni na konsultacji, wtedy będę wiedziała czy zobaczę 7 na urodziny czy nie. kurcze tak bardzo bym tego chciała to głupie nie bede o tym myslec juz :P

a tak to dzien jak najbardziej pozytywny ! chociaz szybko zleciał i duzo zajeć, ale ja juz chyba jestem taka roztrzepana :P

teraz poczytam Was, obejrzę film, kąpiel i łóżko <3

1 marca 2015 , Komentarze (26)

hejo :D

weekend weekend i juz niestety po :( kurcze tak szybko minęło nawet nie wiem kiedy :( no ale takie życie i nie ma się co użalać nad sobą !

w sobote rano małe zakupki a po 12 pojechałam do K :) juz sie tam za nim steskniłam wiecie jak to jest :P wróciłam dopiero dzisiaj po 19. Gdy mnie zobaczył pierwsze to co usłyszałam że wyglądam super :) leniliśmy się przez cały czas, ale zero grzechów, chociaz koniecznie chciał mnie na coś namówić, aż musiałam mu wszystko wytłumaczyć, bo o moim odchudzaniu wiedzieliście tylko Wy i domownicy. Ale gdy dowiedział się co i jak powiedział ze jest ze mnie bardzo dumny itd wiec obrosłam w piórka i kolejne +100000 do motywacji ! :) tak więc odpuścił sobie namawianie mnie na jedzeniowe grzeszki a dzisiaj na śniadanie dostałam jajecznice oczywiście bez soli :) Kurcze ale mi taka dobra nie wychodzi, musiałam mu to dzisiaj przyznać :P

Tak więc weekend spędziłam z dala od domu i problemów, wyłączyłam mózg i pełen relaks :) włączaliśmy 4 filmy no ale jakoś nie mogliśmy ich obejrzeć (chyba za bardzo się stęsknilismy za soba a K stwierdzil że on woli patrzeć na mnie a nie na jakiś glupi film :P) tak więc dopiero dzisiaj rano obejrzeliśmy wkreconych i powiem Wam że polecam :)

Weekend udany, akumulatory naładowane a więc TYGODNIU nadchodzę !! :D

PS. powiem Wam że to prawda, zmarnowałam 6 lat swojego życia na kogoś kto na mnie nie zasługiwał, chociaż wszyscy w koło mi to mówili... A teraz mogę powiedzieć z pełną świadomością, że jestem szczęśliwa, kocham i jestem kochana ! Najcudowniejsze uczucie a tym bardziej mieć takie wsparcie w kimś z kim chce się dzielić życie ! 

dobrej nocki :)

27 lutego 2015 , Komentarze (37)

hejka :D

nastał piękny czas :D weekend :D och jak ja potrzebuję odpocząć, a te dwa dni zapowiadaja sie baaardzo miło, wiec musze naładowac akumulatorki na kolejny tydzien :) jutro jade do mojego wiec nie zajrzę tutaj jutro, dopiero w niedziele :)

dzisiaj miałam nowe menu 

śniadanie:

kasza jaglana, sok pomarańczowy, płatki migdalów, mleko sojowe. (gdyby to odrobine posłodzic to moze i byłoby dobre ;p )

II śniadanie:

jabłko, marchew

Obiad:

cielęcina, burak

kolacja: (moj faworyt :D)

sałata, ogórek, papryka, jogurt naturalny do tego kupiłam dzisiaj czosnek kolorowy, tj mieszanka przypraw bez soli i wyszło pysznie :)

po wczorajszym vibro miałam zakwasy tylko w ramionach, spodziewałam sie ze bedzie gorzej, ale jest super :) teraz dopiero bede mogła isc tam w poniedziałek :( nie myslalam ze kiedyś to powiem ale normalnie tesknie za siłownia :p

po pracy poleciałam zrobic paznokcie wiec mam czerwone w tym 4 srebrny brokat <3

kupiłam też kubeczek z przykrywka plastikowy oczywiscie :)

woda dzisiaj 2,5 L

ubrania robią się luźne, spodnie zaczynaja spadać, koszulki leżą lepiej ach <3

wiecie jeszcze nie dawno myślałam że juz nigdy nie uda mi sie schudnąć, zawsze moje odchudzanie kończyło sie szybko bo to podgryzłam, tam coś oblizałam, przeciez jedno nie zaszkodzi. a teraz jestem sama w szoku, niby to nie duzo 31 dni ale widze jaka przemiane przeszłam w srodku i to mi sie podoba. jeszcze wszystko sie moze zdarzyc, wiem ale mam nadzieje ze wtedy tak samo jak mi gratulowaliście tak samo będziecie mi kopać tyłek :P :)

Miłego weekendu Wam życze !

ide Was poczytać a później gorąca kąpiel  i łóżko <3


i małe co nie co, rozbawiło mnie to :D

26 lutego 2015 , Komentarze (21)

Hejo :D

na wstępie chciałabym bardzo podziękować WSZYSTKIM za te komentarze które się posypały, zbieram szczękę z podłogi ile ich było, jesteście nie ocenione, dajecie mi niezłego kopa, mega energii i motywacji ! <3 Jeszcze raz bardzo bardzo dziękuje Wszystkim i każdemu z osobna :) 

                       

Witam wszystkie nowe osoby :) 

Dzisiaj mija 30 dni od dnia kiedy zaczęłam dietę ! nie wiem kiedy to minęło :) ale dziś wiem że jestem dużo dalej niż byłam te 30 dni temu i jestem z tego dumna :)

rano wstałam obudziłam wszystkich i zaśpiewaliśmy siostrze sto lat :D ledwo patrząca na oczy nie wiedziała zbytnio co sie dzieje :p ale opinie o torcie roznosiły sie że pyszny itd, więc wierze im na słowo, ja nawet palca nie oblizałam więc nie wiem :)

Później szybkie sniadanko i pojechałam do pracy, w pracy jak to w pracy :) o 12 zjadłam grejpfruta a po pracy biegiem do domu, zjadłam obiad i pojechałam po miesko na jutro. po drodze zatankowałam samochód, wróciłam do domu wziełam torbe i poleciałam na siłownie. byłam tam od 18 do 20,30. pierwszy raz sie zmeczyłam tam ;p na początku 60 brzuszków i byłam pierwszy raz na vibro, fajne odczucie ale przedziwny sprzęt ;p w kazdym badz razie byłam na tym ustrojstwie 20 minut i lekko zaczerwieniona poszłam na vacu a tam oooo rany jeszcze dziwniejsze to ;p ubrali mnie w cos ala sukienka ala gorset, weszlam do tej maszyny no i mnie wciągneło jak odkurzacz ;;p i bieżnia ruszyła ;p o losie 30 minut na predkości 5 km/h a zmeczyłam sie jakbym szła tam rok ;p zawsze sie dziwiłam dlaczego ci ludzie wychodzą z tamtąd tacy czerwoni, hmm... juz wiem, wyszlam taka sama ;p a na koniec 40 minut rowerku :) tak wiec aktywnie, czeka mnie jeszcze do 10 marca 5 takich maratonów siłowni-owych :P mam nadzieje tylko że za dwa tygodnie zobaczę upragnioną 7 ! :)

śniadanie:

kefir, otręby, migdały, morela suszona

II śniadanie:

grejfrut

Obiad:

pierś na parze, kasza gryczana, pomidor, papryka

Kolacja

meal drink, wypiłam po siłowni i nie mam siły na kolacje

woda : około 4 L

a teraz lecę Was poczytać, wykąpać się i spać, oj dzisiaj będę spać jak niemowlę :P

 

25 lutego 2015 , Komentarze (85)

hejo 

dzisiejszy dzień też mam wolny, rano czułam się fatalnie, teraz jest już trochę lepiej. po śniadaniu złożyłam tort do końca chodź było ciężko, pomimo leków które wzięłam, średnio mi pomagały.

trochę liczb 

w Ciągu 4 tygodni pozbyłam się 8,8 kg 

waga z 91,4 kg spadła na 82,6 kg

moje BMI z 37,6 spadło na 33,9

Tkanka tłuszczowa z 48,1 spadła na 43,9

talia  z 120 na 114             ubyło 6 cm

biodra z 124 na 118           ubyło 6 cm

udo(lewe) z 67 na 64        ubyły 3 cm

Siłownia :

byłam 10 razy opuściłam jeden dzień ostatnio przez temperaturę.

Rower :

przejechałam łącznie 216,8 km w czasie 580 minut czyli 9 godzin i 40 minut 

Orbiter : wszedł dopiero w 3 tygodniu

przedeptałam na nim 13,41 km w czasie 65 minut 

plus 5 wizyt po 4 serie 15 brzuszków :)

W ciągu tych 4 tygodni nauczyłam się:

  • Pić wodę, dużo, dużo wody 
  • Żyć bez soli
  • Żyć bez cukru
  • Jeść regularnie 4 posiłki dziennie
  • Jeść śniadanie
  • Nie jeść nic czego nie ma na rozpisce
  • Ćwiczyć regularnie
  • Nie ulegać pokusom jedzeniowym
  • Odmawianie jedzenia innym nie jest niegrzeczne
  • Nie podjadać

 10 rzeczy których nauczyłam się przestrzegać przez 4 tygodnie mojej diety :)

Oby kolejny miesiąc był także taki owocny jak ten, tego sobie życzę :)

dziękuje Wam wszystkim za każdy komentarz, za każde dobre słowo jesteście nieocenione i dajecie mi niezłego kopa do działania :) 

   

24 lutego 2015 , Komentarze (45)

hejo :D

choroba troszkę odpuściła, miałam dzisiaj wyleżeć ale nie dało rady, rano śniadanie i zabrałam sie za tort na czwartek dla siostry oczywiscie po kryjomu, poznej drugie sniadanie, i posprzatałam wszystko zanim wrócila siostra ze szkoly, pozniej poleniuchowałam i wstałam na obiad ktory wczesniej sobie wstawiłam i zebrałam sie na siłownie tam godzinka roweru i 20 minut orbiego. No i poszlam na ważenie i konsultacje, tak więc pokazało :

82,6 kg czyli -2,9kg a od początku -8,8kg

tak więc jestem zadowolona, przez chorobę miałam mniejszy spadek ale mam nadzieję że na kolejnej konsultacji czyli 10,03 zobaczę 7 z przodu i to będzie najlepszy prezent na moje urodziny :) 

zapisałam sie na vibro i na vacu zobaczymy czy to takie dobre :)

w drodze powrotnej małe zakupki na jutro. i złożyłam tort, teraz sie chłodzi a jutro go obłoże bitą, chociaz dalej nie wiem jak go ozdobić :(

Jutro zrobię małe podsumowanie mojego odchudzania :)


23 lutego 2015 , Komentarze (20)

Hejo

dzisiaj króciutko.

a wiec rano sniadanko i pojechałam do pracy a tam z godziny na godzine czułam sie gorzej az do konca sie rozlozylam, ledwo zywa wrocilam do domu :( dostałam jutro dzien wolny, wiec leze i sie kuruje. Moi nowi przyjaciele to katar, kaszel, i szczypiace oczy :(  mega osłabienie i wogóle źle, diety nie odstąpiłam chociaz wody dzisiaj mało wypiłam :( i jesc mi sie nie chce i nic wogole bleee.... na silownie nie dałam sie zwlec.

a z pozytywnych rzeczy to jutro konsultacja i ważenie :D 

22 lutego 2015 , Komentarze (29)

Obudzilam sie o 7 !! co prawda nie sama, ale to była miła pobudka :) w każdym bądz razie wyspana i gotowa do działania :D

zjadłam sniadanko dzisiaj zmiana menu :) i pojechałam na siłownie, tak tak o godzinie 8 byłam juz w samochodzie i w drodze :) tam zabawiłam dwie godzinki prawie, wróciłam około 11 i zabrałam sie za lepienie pierogów, 130 sztuk :) a niech jedzą. Chociaz dzisiaj mama stwierdzila ze przy mnie to i ona mniej soli zaczeła uzywac, to dobrze :) zjadłam drugie sniadanko i lenie się :) poczytałam Wasze pamietniki i zostawiłam co nieco :)

Menu:

śniadanie : otreby z mlekiem sojowym

II śniadanie : jabłko i pomarańcza <3

obiad : soczewica z pomidorami

kolacja : sok z buraka, selera i marchewki (blee)

wody dzisiaj wypiłam juz 1,75 l :) mam naszykowana jeszcze jedna 1,5l z minerałami bo dzisiaj wziełam dwie butelki z minerałami taka mi lepiej wchodzi :)

miałam tez mealdrinka karmelowego pyszny :) chociaz mi chyba ostatnio wszystko smakuje co jest inne ;p

musze dzisiaj jeszcze umyć samochód bo juz taki brudasek z niego i troszke go posprzatac :)

zaczełam nową książke : "tak krucho" chyba ją pochłonę, dobrze sie zaczyna :) i kto by kiedys powiedzial ze ja bede czytac ksiązki, skoro nie przeczytałam zadnej lektury w szkole a za to wszystkie streszczenia :)

We wtorek ważenie !! :D

z ostatniego filmu wpadła mi jeszcze w ucho ta oto piosenka :


Witam wszystkie nowe osoby w znajomych :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.