Dzień pełen wrażeń...Długo by opowiadać,ale postaram się streszczać
Pół nocy nie spałam z powodu stresu i podniecenia
byłam dziś w pracy tak na próbę na kilka godzin.Praca w sklepie oczywiście i może niektórzy z Was będą się śmiać i pomyśli ,że zbyt ambitna nie jestem,ale ja zawsze w tym fachu robiłam i naprawdę to lubiłam ,szczególnie kontakt z ludziskami.Dokładnie3lata minęły jak siedziałam w domu ,więc stres ogromny ,serce waliło ,jak oszalałe.Było ok ,ale jest problem ,bo ten właściciel chciałby mnie tam na staż i muszę w poniedziałek do Urzędu Pracy lecieć ,czy ja się wogóle kwalifikuję do stażu ,bo nie znam się na tym....Nie nakręcam się zbytnio,by się nie rozczarować ,bo jeszcze nic może z tego nie wyjść.Zobaczymy... A jak wróciłam do domu ,to byłam zmęczona i to było dziwne i stare uczucie.Jak jeszcze nie miałam szkrabika i po pracy wracałam ,to w większości przed telewizorem ,lub słuchając muzyki odpoczywałam
A dziś wróciłam i mimo ,że bardzo się nie napracowałam ,to byłam zmęczona ,bo człowiek odwykł od kilku godzin latania i bycia na nogach.A tu po powrocie do domu trzeba się trochę dzieckiem zająć.Jego nie obchodzi ,że zmęczona byłam
Ale fajnie było poczuć znów takie zmęczenie wracając z pracy
Kupiłam wagę dziś wkońcu ,bo były w Biedronce po26zł.Muszę tylko ją schować przed moim synusiem ,bo już dwie wagi potrzaskał
Ale mam nadzieję ,że nie będę się ważyła częściej niż raz w tygodniu.Dziś z jedzonkiem oki .W miarę grzeczna byłam .Z tego stresu nic mi nie chciało przejść przez gardło.oki idę Was pokomentować koleżanki moje kochane