Witajcie Kochane!!!
Jak jestem bezwględnie grzeczna (no w miarę), jeśli chodzi o dietę, tak nie umiem się opanować, przed ważeniem. Dziś wlazłam na wagę z rana i moja przyjaciółka waga pokazała mi dzisiaj 119,8 kg JUPIIIIIIIIIIIIIII!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tak cholernie się cieszę, że nie macie pojęcia
Przepis jest prosty, dieta i ćwiczenia, niestety ćwiczenia, a mnie w tym tygodniu leń trzymał jak diabli;)
Wczoraj się zaparłam i odbębniłam trening poniedziałkowy plus godzina rowerka, dziś zrobię środowy - mam nadzieję.
A to wszystko dzięki mojej przyjaciółce, która wczoraj napisała mi pięknego meila i pod wpływem jej słów grzecznie założyłam butki sportowe i gaz!!!!!
Jak ważne jest takie wsparcie - niesamowite
Z tego więc miejsca dziękuję Wam za słowa otuchy, a jak trzeba kopa w cztery litery - Wasza Vitalijka