Witajcie Kochane:)))
Nie wytrzymałam i wlazłam dzis jednak na wagę, chciałam zobaczyć, czy aby nie przytyłam, bo tak jakoś dziwnie się czuję, nabuzowana jakaś.
Niby wynik niezły, bo 120,5, czyli 0,4 kg mniej niż w sobotę, ale czy dam radę pozbyć się tej cholernej dwójki do soboty???????
Wczoraj znow nie ćwiczyłam, wróciłam opuchnięta znieczuleniem od stomatologa i po prostu już nie dałam rady;) Ale dziś przepędzam lenia i prace domowe obowiżakowo (czytaj prasowanie) i koniecznie choć pół godzinki ćwiczeń, bez wykrętów, obiecuję i złożę raport jutro;)
Tak jak pisałyście, te ćwiczenia to zmora, ale bez nich ciało bedzie wyglądało wiecie jak? Więc lepiej się ratować:))))
Dietę trzymam, lekko ją modyfikuję, bo czasem nie ma czasu na takie pichcenie jak oni wskazują, ale idzie do przodu i bez większych kombinacji:)))
A teraz zabieram się prackowo, jeszcze tylko zajrzę, co piszecie w naszym wątku i już grzecznie pracuję:)))))))
Dzięki za słowa i wsparcia i oper... - należy się w tym tygodniu jak nic....
JAG6910
23 listopada 2012, 12:18Nadrabiam ćwiczenia, dostałam kopa od przyjaciółki i może nie zrobię 3 razy, ale dam radę 2:))))
malapralinka
22 listopada 2012, 19:23Ja nie mam dnia bez wazenia:) Lepiej sie wtedy kontroluje:) A co z cwiczeniami? Nadrobilas?:) Do soboty spokojnie, tylko nie kombinuj za bardzo ze skladnikami innymi;)
JAG6910
21 listopada 2012, 17:28no nie wytrzymałam, wstyd mi:(((((((
kalcia1988
21 listopada 2012, 11:29haha....jednak nie wytrzymalas i wlazlas na wage:DD No ja juz w tym tyg sobie odpuszcze zeby dojsc do siebie ale jak bedzie wszystko ok to od przyszlego tygodnia zaczynam cwiczenia z poerotem:)