Cześć wczoraj był względnie udany dzień trochę pojechałam przy obiedzie/kolacji bo mam 4 posiłki śniadanie, II śniadanie, lunch i obiad. Na śniadanie zjadłam jajecznicę z 3 jajek na 2 łyżeczkach oliwy z cebulą i kromką chleba. II śniadanie banan i sok kubuś bez dodatku cukru. Na lunch zjadłam bułkę z ziarnami, 2 łyżeczki masła, 50 g wędzonej piersi z kurczaka, pół papryki, 4 rzodkiewki. Na obiad około 150 g pieczonego łososia i do tego ziemniaki w kostkę z marchewka i groszkiem po odlaniu dodałam 1 łyżeczkę masła i wyszło takie warzywne puree. Te puree warzywne było tak dobre, że zjadłam tego zdecydowanie za dużo ale nigdy nie mam tego dość. Z nieplanowanych rzeczy wpadło mi wczoraj: kisiel, 2 pomarańcze. Także nie był to zły dzień ale mogło być lepiej. Poćwiczyłam 45 min na rowerze stacjonarnym i trochę pospacerowałam z pieskiem.
Dziś na razie jest dobrze. Na śniadanie zjadłam 2 kromki chleba z masłem i miodem. Na II śniadanie sałatkę owocową: banan, czerwona pomarańcza, mandarynka, 2 kiwi. Na lunch mam 125 g łososia wędzonego na ciepło, bułkę z ziarnami i sok kubuś bez dodatku cukru. Na obiad po powrocie do domu zrobię placki z dżemem. Wszystko około 1600-1700 kcal.
Dziś był dzień ważenia na wadze było 105 kg a wczoraj było około 105,5 kg. Piszę około bo zepsuła mi się już trzecia waga elektroniczna i została mi tylko taka zwykła. Zważę się dopiero za tydzień w piątek i zobaczymy efekty jak po drodze się gdzieś nie wykoleję na diecie.
Dziś zaczęłam pewien eksperyment ale jak już skończę to dopiero opiszę bo nie chcę zapeszyć. Jest to testowanie nowego produktu w 100% naturalnego ale o szczegółach za jakiś czas.
Życzę kochani udanego dnia i dobrego dietkowania.