i 6 dnia nastąpił...okaże się heh:)
Właśnie jutro ważenie, ciekawe jak wypadnie.Po 6 dniach stosowania się do tutejszej diety.Po sobie wizualnie nie widze jakichś zmian, moze dlatego, ze jest mnie jeszcze za dużo i nie widać różnicy.Zobaczę jutro-tylko nie wiem kiedy się mam zwazyć rano, czy wieczorem?,a może i wtedy i wtedy..tak zrobię, bo pewnie nie wytrzymam rano żeby nie sprawdzić, a tak swoją drogą, ależ ważenie własnego ciała teraz wydaje mi się fascynujące :D Pewnie Wam też.Ściskam Vitki :*
słów kilka...
Dziś napiszę słów kilka.
Poukładałam sobie wreszcie dietę tak, że
jest mi wygodnie. Cały czas odkrywam coś nowego (minusy i plusy;)ale
idzie w dobrym kierunku.Przede wszystkim nie odczuwam pragnienia
słodyczowego, co mnie niezmiernie cieszy. Podejrzewam, że jest to niestety przejściowe i gigantyczna ochota na słodycze wróci do mnie jak bumerang...kwestia dni. To będzie dopiero wyzwanie:)!hehe
Poczytam Was troszkę dziewczynki jedząc śniadanie :*
1g? jak to możliwe?
Hej,
Powiedzcie mi czy sałatka ala gyros podana tutaj w przepisach
jest dobrze opisana co do wagi składników???Właśnie próbuję ją zrobić i
okazuje się, że większość składników ma mieć 1g! Np. fasola z puszki
jedno ziarenko wazy 2g. Czy tu jest błąd czy o co chodzi???
link poniżej
http://vitalia.pl/index.php/mid/122/fid/1605/odchudzanie/diety/component_id/15694/scale/1
układanie posiłków od nowa
Hej,
Minął pierwszy dzień z dietą i jest nieźle, poza jednym, w większości propozycje posiłków nie bardzo mi odpowiadają gdyż nie jestem w stanie ich zrobić w ciągu dnia, oczywiście to co da się zrobić dnia poprzedniego i zabrać do pracy to ok, ale jest wiele posiłków, z którymi nie ma tak łatwo. W każdym razie ogromnie dużo czasu zajmuje mi analizowanie i zmiana posiłku, bo robię to z wyprzedzeniem na 3 dni żeby mieć gotową listę zakupów.
Dziś rano robiąc owsiankę z ziarnami uświadomiłam sobie, że przecież skoro już mam te wszystkie składniki to owsiankę mogę zjeść codziennie rano do wyczerpania zapasów, bo kupowanie czegoś co ma krótką datę ważności i zjedzenie z tego okruszyny powoduje u mnie frustrację. Tak się składa, ze jestem z moim synkiem sama, bo mąż za granicą i nie jesteśmy w stanie przejeść kostki sera w ciągu kilku dni.
I jeszcze jedna rzecz, ostatnie 2 posiłki ma ustalone o 16.30-obiad i 19.30 przekąska.Przede wszystkim w pracy jestem do 17.00 więc obiadu zimnego nie będę jeść na szybko w pracy i chciałam to przerzucić na 19.30 choć tez to bez sensu, bo nie będę się za garami rozkładać o 19.30 kiedy to jest pora na organizowanie małemu spania. Oczywiście już zgłosiłam do P.Dietetyczki sprawę zobaczymy co odpisze.Oczywiście mam świadomość, że wszystko można dograć i poukładać, i z czasem nie będę tak tego odczuwać, ale jakoś wczoraj wieczorem się wściekłam i chciałam o tym napisać- tym bardziej, że mój mały spędził więcej czasu przed t niż ze mną i to mnie wkurza najbardziej
Jak to u Was wygląda?Czy często korzystacie z tych samych posiłków?O jakich porach jecie?Czy Was też rozrabiało czy tez nadal rozbraja przygotowanie posiłków- oczywiście mówię o tych bardziej czasochłonnych?
p.s.dziś jadę do dentysty, a potem do Krakowa na zakupy i pewnie moje posiłki się dziś totalnie rozwalą, ale 2 śniadanie zjem i potem dopiero jak wrócę...trudno..
okazało się , że to już dziś!
no właśnie, okazało się, że to już od dziś moje usta i cała reszta, która jest później poznają smak diety!Właśnie jesteśmy na etapie tegoż poznawania. Jest całkiem nieźle, trochę mi sie sprawa skomplikowała, gdyż sądziłam , że zaczynam dietę od jutra, a tu masz wczoraj dostałam rozpiskę.Zanim przeanalizowałam wszystko, pozmieniałam, rozpracowałam funkcjonowanie "Moje..." przylazła godzina 21.00, a ja bez produktów!!!Aaa i jeszcze pomęczyłam Panią dietetyczkę na czacie, ale dzięki temu kilku rzeczy się dowiedziałam.
Wracając do jedzenia...wyczarowałam sobie śniadanie....dosłownie....okazało sie , że mam kefir w lodówce, zamiast płatków jęczmiennych mam owsiane, stwierdziłam, że wrzucę.Marchewka tez się znalazła, soku z marchewki i jabłka nie piję, bo nie mam maszyny takowej i tu nie wiem jak sprawę rozwiązać na ten moment- aktualnie do śniadania piję wodę mineralną.Wiem, wiem punkty VP muszą sie zgadzać, ale cóż dieta musiała wejść w życia dziś i już!
p.s.ok kończę jeść- jak na razie żaden z narządów się nie zbuntował! :D
przy brzegu
no właśnie, jak na razie jestem przy samym brzegu. Dziś założyłam swój pamiętnik i właśnie teraz pozaglądałam w Wasze i kilkanaście rożnych wpisów przeczytałam.Łapię orientację.Rozstrzał jet przeogromny, ale przecież o to chodzi żeby mówić, często wyrzucać z siebie i odczuć ulgę.
Powiedzcie, niektóre z Was są tu bardzo długo, piszecie prawie codziennie, czy któraś z Was znalazła tu na tyle bratnią duszę, że np. poznałyście się w realu i spotykacie się ?Czy funkcjonują gdzieś w Polsce lub za granicą jakieś kluby stworzone przez Was, w których udzielają się osoby właśnie poznane tutaj?
Czy poza życiem wirtualnym społeczność Vitalii funkcjonuje?
Jak to przeziębienie może pomóc!
Dzięki tamu, że od kilku dni jestem w domu, najpierw ze względu na przeziębienie mojego Ptyśka(syn 5,5 roku), a od dziś ze względu na przeziębienie moje- mam czas na rozpoczęcie przygody z pamiętnikiem Vitalii.
Zatem przygoda rozpoczęta!
Dziś czuję się lepiej, a pogoda sprzyja więc mam 2 wyjścia- jechać na zakupy i zrobić obiad w domu lub łatwiejsza opcja skoczyć na jedzenie dokądś.To moje ostatnie podrygu w tym temacie. Od niedzieli(dieta wchodzi w życie) koniec z takimi szaleństwami.
Decyzja podjęta....jadę na żarcie do knajpy:)!