Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

z natury jestem optymistką, dzięki temu łatwiej mi się podnieść po kolejnej porażce i będę walczyć do ostatniej mojej chwili pomimo upadków. Wygląd zadbanej sylwetki niewątpliwie ma spore znaczenie, jednak nie odkryję tu "eureki" mówiąc, że to moje posprzątane wnętrze jest dla mnie priorytetem. Dobre zdrowie to napęd do celów, które sobie stawiam i pragnę zrealizować...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4857
Komentarzy: 38
Założony: 29 lipca 2012
Ostatni wpis: 11 września 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
goliatt

kobieta, 49 lat, Wrocław

165 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

25 marca 2016 , Komentarze (2)

nie poddawać się, to,że bitwa poszła marnie, nie znaczy,że przegram wojnę :D Ja się nie daję, przynajmniej dzisiaj he he, a jutro zobaczę czy w święta będę potrafiła trzymać się racjonalnych zasad ;). Wczoraj zrobiłam Rafaelo z kaszy jaglanej, moja rodzina o niebo jest zachwycona. Sama też spróbowałam troszeczkę i jest niezłe. Bigosik wyszedł boski, czy mu się oprę:p ano zobaczymy. W święta zamiast za stół wybieramy się do lasu na wędrówkę, myślę, że będzie fajnie niech tylko zaświeci słoneczko...

23 marca 2016 , Skomentuj

oj, czuję, że moja waga stoi w miejscu pomimo tego, że jestem bardzo grzeczna i jeszcze nie mam grzeszków na sumieniu. Ale zobaczymy w piątek...

20 marca 2016 , Skomentuj

jak na razie jest ok, pierwszy tydzień za mną. Sama jestem ciekawa co będzie w następnym. Po dzisiejszym obiedzie byłam tak najedzona że dwa razy sprawdzałam przepis czy aby czegoś nie poknociłam, ale po podwieczorku już mi tak wesoło nie było, oj nie. Wytrzymałam do 19.15 i pochłonęłam kolację. Na szczęście głód już nie powrócił...

18 marca 2016 , Komentarze (2)

pierwszy "duży-mały" sukces, ale zobaczymy co będzie w następnym tygodniu. Początki zawsze były u mnie "łał" a później już tylko waga rosła a ja razem z nią:) Ostatni posiłek o 19.30 przychodzi mi z ogromnym trudem bo późno chodzę spać, ale na razie się jeszcze nie złamałam... Idę spać bo jestem skonana

16 marca 2016 , Skomentuj

dzisiaj mi się udał, a jutro zobaczymy :)

16 marca 2016 , Komentarze (2)

na razie jest ok, po południu sięgałam do torebki i natknęłam się na cukiereczki, oj poleciała mi ślinka, :) ale oparłam się pokusie, przynajmniej tym razem

15 marca 2016 , Skomentuj

dzisiaj drugi dzień, nie jest najgorzej, ale miałam momenty uczucia głodu, więc zapiłam go herbatką i wodą bo do kolejnego posiłku miałam jeszcze 1,5 godziny. No i praca skutecznie odwróciła moją uwagę od burczącego brzucha:D

11 marca 2016 , Skomentuj

no, to próbuję jeszcze raz :DSTART

11 marca 2016 , Skomentuj

:|to już tyle czasu upłynęło, u mnie wszystko po staremu

16 sierpnia 2015, Skomentuj
krokomierz,2,0,0,2,1,1439722373
Dodaj komentarz

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.